Reklamy zachęcają do kupowania pod hasłami zdrowego odżywiania produktów wysoko przetworzonych np. kotlety czy parówki sojowe, odtłuszczone mleko, oleje roślinne, płatki kukurydziane, słodycze zawierające dużo węglowodanów prostych oraz sztuczne dodatki słodzące itp.
Produkty te nie były nigdy naturalnym pokarmem człowieka. Zostały wymyślone niedawno w raz z rozwojem dużych miast i postępującymi zmianami kulturowymi. Kupując taką żywność wcale nie polepszamy swojego stanu zdrowia. Obserwuje się coraz bardziej większe występowanie chorób takich jak otyłość, miażdżyca, cukrzyca, zawały serca, wylewy i wiele innych. Większość tych chorób było przypisanych złemu sposobowi odżywiania spowodowanego dużym spożyciem tłuszczy. Jednak tak naprawdę to nie tłuszcze zwierzęce są temu winne.
Produkty te nie były nigdy naturalnym pokarmem człowieka. Zostały wymyślone niedawno w raz z rozwojem dużych miast i postępującymi zmianami kulturowymi. Kupując taką żywność wcale nie polepszamy swojego stanu zdrowia. Obserwuje się coraz bardziej większe występowanie chorób takich jak otyłość, miażdżyca, cukrzyca, zawały serca, wylewy i wiele innych. Większość tych chorób było przypisanych złemu sposobowi odżywiania spowodowanego dużym spożyciem tłuszczy. Jednak tak naprawdę to nie tłuszcze zwierzęce są temu winne. Dlaczego tyjemy?? Wmawia się nam, że za dużo jemy. Czy aby na pewno? W diecie przeciętnego człowieka to nie tłuszcze są podstawą diety. A każdemu się zdaje, że to właśnie od nich tyjemy. Jemy chleb, bułki, drożdżówki płatki kukurydziane, chudą wędlinkę, warzywa w postaci surówek, frytki, chipsy, makarony, kasze, ryże. Te produkty są łatwo strawne i szybko dostarczają glukozy do krwi. Poziom cukru szybko wzrasta a wykorzystanie go przez organizm jest również ograniczone. Dlatego część glukozy jest magazynowana w wątrobie w postaci glikogenu. Ale ten magazyn jest dość mały a glukozy przybywa wraz z kolejnym posiłkiem. W tedy organizm przetwarza nadmiar cukrów na trójglicerydy, które trafiają do komórek tłuszczowych budujących nasza tkankę tłuszczową. W rzeczywistości jest to proces bardzo skomplikowany żeby go tu w całości opisywać. Ale proszę państwa czy zwierzęta które udało się człowiekowi udomowić jak świnia czy krowa w procesie chowu nie są karmione tłuszczami a paszami roślinnymi dostarczającymi węglowodanów. W wyniku takiego karmienia w ich ciałach powstają tłuszcze które z nich pozyskujemy. Słonina przerabiana na smalec. Dlaczego u człowieka miało by być inaczej?? Zjadając boczek, podgardle czy słoninę wcale nie utyjemy gdy głównym źródłem energii dla naszego organizmu będą tłuszcze a nie węglowodany. Węglowodany są potrzebne naszemu organizmowi w niewielkich niezbędnych ilościach od 50 do 100 g dziennie.
Spożywanie większych ilości węglowodanów przyczynia się do blokowania wykorzystywania przez komórki naszych organizmów tłuszczy których poziom wzrasta. Objawia się to wysokim poziomem cholesterolu i trójglicerydów. Komórki mięśniowe w czasie intensywnego wysiłku nadmiar glukozy przetwarzają na tłuszcze uzyskując w ten sposób pewną ilość tlenu. Niestety produktem ubocznym tych reakcji jest cholesterol odkładający się w żyłach gdyż nie posiada białkowych nośników umożliwiających jego transport w osoczu krwi. Następstwem tego zjawiska jest miażdżyca, nadciśnienie, zawały, zatory, wylewy. Ograniczając spożycie węglowodanów możliwa jest lepsza gospodarka energetyczna organizmu.
Tłuszcze dostarczają dużo więcej energii więc nie musimy ich zjadać dużo. Organizm spalając tłuszcze poza uzyskaniem energii uzyskuje również wodę która pozostaje w komórkach. Jest to bardzo ważne gdyż w raz z wiekiem następują stopniowe straty wody w komórkach co prowadzi do starzenia się organizmu. Jedząc tłuszcze utrata wody z organizmu jest dużo mniejsza niż zjadając węglowodany podczas których komórki wydalając kwas mlekowy tracą zapasy wody starzejąc się w ten sposób dużo szybciej.
Pijąc wodę nie nawodnimy naszego organizmu. Tylko musimy zmienić paliwo na lepsze a w tedy z pewnością zachowamy wigor i młodość nawet na emeryturze.
Pamiętajmy też, że wybór odpowiedniego producenta mięsa jest ważny. I dbajmy o naszych producentów żywca aby takie słowa jak te: „ P.S. Niech mi Mamusia przyśle trochę boczku przez znajomego B.P., który się wybiera do mnie, ale takiego ze zwykłego polskiego prosiaka, bo te nasze świecą po nocach i jak zjem kawałek tego ścierwa to mnie zgaga pali „jak skurczybyk”.” były dla nas reklamą i mobilizacją do pracy dla Naszych rolników.
Technik Technologii Żywienia Zbiorowego
Mgr Ochrony Środowiska Piotr Budnik
www.optymalni.poznan.pl