Ochrona osobista, to jednocześnie przywilej i przekleństwo najmożniejszych tego świata. Postawni panowie, w garniturach i przeciwsłonecznych okularach, smutnie sunący za swoimi pryncypałami, przestali być niezwykłym widokiem przynajmniej w największych miastach Polski.

Data dodania: 2012-01-04

Wyświetleń: 2274

Przedrukowań: 1

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Dynamiczny rozwój ekonomiczny i gospodarczy naszego kraju, doprowadził do powstania grupy społecznej wybitnie narażonej na niebezpieczeństwa ze względu na posiadany majątek. Wywołało to z kolei zapotrzebowanie na usługi prywatnych strażników. Jak grzyby po deszczu powstają ośrodki szkoleniowe, które przygotowują do pracy przyszłą elitę ochrony.

Ochrona VIP w warunkach działań wojennych”, „Izraelski kurs ochrony VIP w Polsce”, „Kurs VIP przeznaczony dla osób pracujących w zawodzie jak i przyszłych kandydatów bez doświadczenia”, „Jednodniowy kurs ochrony VIP” - tymi i podobnymi sloganami przyciągani są kandydaci na prywatnych „aniołów stróżów”. Niezwykle ważnym argumentem świadczącym o „profesjonalizmie” danego szkolenia jest ilość amunicji do wystrzelania, bo jak każdy wie prawdziwego bodyguarda poznamy po umiejętnościach strzeleckich. Ośrodki szkoleniowe potrafią się szalenie licytować w tym, jedne twierdzą, że zawodowcem zostanie się po wystrzelaniu 150 sztuk amunicji, inne, że po oddaniu 500 strzałów. Do dyspozycji kursantów oddawany jest cały arsenał broni począwszy od broni krótkiej, poprzez pistolety maszynowe, aż po karabinki.

Co w przypadku, gdy podczas realizacji działań zabezpieczających zabraknie amunicji? Prawdziwy zawodowiec poradzi sobie z tym bez trudu. Podczas kursu przeszedł intensywne szkolenie eliminacji napastnika za pomocą gołych rąk lub podręcznych narzędzi. Im brutalniejsze techniki poznał, tym lepiej. Przyszli opiekunowie VIP-ów szkoleni są najczęściej w pełnym zakresie wydłubywania oczu, odgryzania uszu oraz patroszenia za pomocą karty kredytowej, saperki czy ewentualnie noża.

Popularne kursy przygotowują jednak nie tylko w zakresie usunięcia zagrożenia, ale także w ratowaniu życia i zdrowia. Program zajęć obejmuje instruktaż paramedyki, zgodny z najnowszymi metodami wypracowanymi podczas działań bojowych w Iraku oraz Afganistanie. Wszelkie szkolenia tego typu są organizowane pod nadzorem i przeprowadzane przez specjalistów, którzy ze służby w wojsku i policji wynieśli bogate doświadczenie w zakresie ochrony VIP-ów.

Analizując dostępne programy edukacyjne, nasuwa się, delikatnie mówiąc, kilka wątpliwości. Po pierwsze, chyba wszyscy realizują działania ochronne w regionach wysokiego ryzyka, a nad bezpieczeństwem krajowych VIP-ów pracują ci niewyszkoleni. Ciężko inaczej wytłumaczyć brak kursów stworzonych pod kątem przepisów i zagrożeń występujących w Polsce. Organizowane szkolenia przypominają bardziej obozy harcerskie dla dorosłych chłopców niż zajęcia przygotowujące do przyszłej, niezwykle odpowiedzialnej pracy. Każdy prawdziwy mężczyzna chętnie przeżyje taką przygodę gdzie postrzela, potapla się w błocie oraz w kilka godzin pozna tajniki zabijania za pomocą gołych rąk. Natomiast zabawy paintballem przybliżą klimat realnych działań bojowych. Będzie o czym opowiadać kolegom z pracy, a szefowi można się pochwalić ciekawie zatytułowanym certyfikatem. Tylko, dlaczego takie obozy przybierają otoczkę zajęć edukacyjnych, z którymi nie mają nic wspólnego?

Na całym świecie główna wytyczna jest niedopuszczanie do konfrontacji siłowej. Jeśli do tego dochodzi, to znaczy, że ochrona spartaczyła swoją pracę. Mimo tego przeciętnie 80% programu szkoleniowego przeznaczone jest na rozwój umiejętności strzeleckich lub walkę wręcz. W takim razie są to kursy ochrony VIP czy może szkolenia strzeleckie/walki wręcz w taktyce ochrony osób? Należy się zastanowić, do kogo powinny być skierowane tego typu zajęcia. Czy jest sens przygotowywać w dziedzinie tak specjalistycznej jak ochrona VIP, kandydatów bez doświadczenia oraz podstawowej wiedzy w zakresie organizacji i realizacji działań ochronnych? A jeśli w zajęciach biorą udział tylko osoby z właściwymi umiejętnościami zawodowymi, to jaki cel ma trening z podstaw obsługi broni palnej czy walki wręcz? Powyższa sytuacja przypomina troszkę stan uczelni wyższych w Polsce, gdzie masowo są „produkowani” magistrzy. Jednak zdobyta przez nich wiedza jest niepraktyczna i nie pozwala im się odnaleźć na rynku pracy.

Ze świeczką szukać ośrodków, które przygotowują do bezsiłowego rozwiązywania konfliktów, które uczą podstaw psychologii i negocjacji. Deficyt obejmuje także zajęcia z organizacji działań zabezpieczających, analizy zagrożeń i ryzyka, doboru sił i środków do realizacji zlecenia, przygotowania tras przejazdów oraz pobytu poza stałym miejscem zamieszkania VIP-a. Absolwenci popularnych kursów bez trudu opatrzą ranę postrzałową, ale nie poradzą sobie z rannymi podczas kolizji samochodowej, zawału lub nie rozpoznają poważnej reakcji alergicznej.

Najczęściej nauczana taktyka ochrony pochodzi z programów szkoleniowych służb państwowych z lat 90-tych i nie ma żadnego przełożenia na współczesne działania prywatnych zespołów bezpieczeństwa. Obecnie ochrona osobista jest jednym z filarów bezpieczeństwa biznesu, dlatego w równym stopniu chroni przed publiczną kompromitacją jak zamachem na życie oraz zdrowie. W dobie technologii cyfrowej dobry fotograf jest równie niebezpieczny jak snajper, a podłożona pluskwa może sprawić firmie większe straty niż ładunek wybuchowy. Pomimo tego niewiele zespołów ochronnych korzysta z wyposażenia do wykrywania inwigilacji, nie wspominając już nawet o nauce obsługi tego typu sprzętu podczas powszechnych szkoleń. Ochrona komercyjna dysponuje wielokrotnie mniejszym budżetem niż służby państwowe i jest inaczej zorganizowana. Jeśli typowym układem ochronnym jest zespół dwuosobowy, to nie ma celu szkolić w taktyce wieloosobowej, charakterystycznej dla resortów państwowych.

Gdzie w takim przypadku zdobywać właściwą edukację lub szukać odpowiednio przygotowanych do pracy bodyguardów? Pytanie nie jest łatwe, ponieważ wymienione powyżej negatywne praktyki są charakterystyczne dla szkoleń organizowanych na całym świecie. Na pewno informacje o przygotowaniu zajęć przez weteranów służb mundurowych nie świadczą o praktycznej wartości przekazywanej wiedzy. Należy wybrać program szkoleniowy, który przygotuje do realnie wykonywanych zajęć służbowych. Warto sięgnąć w kierunku międzynarodowych organizacji zrzeszających specjalistów ochrony VIP. Te najstarsze i największe jak np.: The International Association of Personal Protection Agents, The International Association of Security Professionals, The British Bodyguard Association organizują własne szkolenia lub promują najlepsze ośrodki szkoleniowe. Natomiast przynależność do tego typu struktur świadczy o wyróżnianiu i wartości jej członków.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena