Największe natężenie wyjazdów biura podróży notują w lipcu i sierpniu, jednak coraz więcej klientów decyduje się na spędzenie urlopu w ciepłych krajach, gdy u nas panuje zimowa aura. Czy rzeczywiście warto zmienić przyzwyczajenia i planować gorący urlop zimą?

Data dodania: 2011-10-17

Wyświetleń: 1671

Przedrukowań: 1

Głosy dodatnie: 2

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

2 Ocena

Licencja: Creative Commons

Urlop zimową porą niekoniecznie musi oznaczać białe szaleństwo na nartach czy desce w popularnym kurorcie w Austrii lub we Włoszech. Dla tych, którzy nie zdążyli bądź też nie mogli skorzystać z bogatej oferty wyjazdów letnich w okresie wakacyjnym, biura podróży proponują gorące destynacje w zaskakująco niskich cenach. Wprawdzie szeroka gama kierunków wakacyjnych takich jak: Grecja i wyspy greckie, Hiszpania, Bułgaria czy Turcja obowiązuje do października włącznie, więc w listopadzie wybór jest z pewnością mniejszy niż w wakacje, natomiast kierunki jakie w okresie zimowym możemy zwiedzić są nie mniej atrakcyjne: nurkowanie lub windsurfing w Egipcie, w którym w lipcu czy sierpniu ciężko jednak znieść 40 stopniowe upały, złote, i już raczej puste plaże bardzo taniej w tym okresie Tunezji, czy też kierunki bardziej egzotyczne takie jak Wyspy Kanaryjskie, Cypr, czy Maroko, które w sezonie letnim kosztują aż dwa razy więcej.

Wyjazd na urlop zimowa porą to spora oszczędność dla naszego budżetu, wyjazdy w tym okresie są bowiem aż 50% tańsze niż w sezonie letnim i tak najtańsza jest Tunezja, za tygodniowy pobyt w 4 gwiazdkowym hotelu z wyżywieniem 2xdziennie zapłacimy ok. 1200 zł, niewiele więcej wyjdzie pobyt na Cyprze czy w Egipcie, najdroższe są oferty na Wyspy kanaryjskie i do Maroka - ok 1600 zł, hotel 3gwiazdkowy z wyżywieniem 2 razy dziennie.

Warto więc następnym razem rozważyć wybór wyjazdu do Tunezji czy Egiptu zimą zamiast w czasie wakacyjnego szczytu.

Licencja: Creative Commons
2 Ocena