Jednak w dalekim Tybecie, na dachu Świata, stoi pałac niezwykły, bo okazały, wielki i tajemniczy. Ta wyjątkowa budowla mieści się w Lhasie i była siedzibą Dalajlamów. Zapraszam do Pałacu Potala.
Żeby zdobyć bilet, który wcale nie jest taki tani (kosztuje 200 yuanów, czyli ok. 98 zł) trzeba zgłosić się dzień wcześniej i zapisać na listę. Formalności załatwia przewodnik – obowiązkowy w Tybecie dla każdego turysty lub zorganizowanej grupy. Od momentu skasowania biletu mamy tylko godzinę na obejrzenie komnat pałacu. Nie wolno fotografować, filmować, nagrywać. Turystów śledzą kamery.
Potala jest najwyżej położoną budowlą świata. Do czerwonego pałacu prowadzą liczne schody, którymi idzie się bardzo długo, ale wysiłek się opłaca – krajobraz zapiera dech w piersiach. Zwiedzałam pałac wczesnym popołudniem, kiedy słońce stało już wysoko, a upał wzmagał się z każdą minutą. Z ulgą weszłam do wnętrza pałacu, które było przyjemnie chłodne.
Turystom wolno obejrzeć tylko 20 pomieszczeń w czerwonej części pałacu. To mało, bo budynek ma ich ponad tysiąc. Zwiedziłam więc prywatne pomieszczenia Dalajlamy, świątynie z posągami Buddów oraz dziedziniec, z którego roztacza się wspaniały widok na Lhasę, stolicę Tybetu.
Pałac Potala podzielony jest na dwie zasadnicze części: część biała o świeckim charakterze zwana Potrang Karpo oraz Potrang Marpo, czyli część czerwona, gdzie poza świątyniami znajdują się m.in. biblioteki oraz grobowce ośmiu Dalajlamów. Pałac ma 1,5 kilometra długości i ponad 1000 pomieszczeń. Wewnątrz znajdują się liczne zbiory sztuki buddyjskiej. Do 1959 r. Pałac Potala był siedzibą Dalajlamów. Został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. W chińskich rękach stanowi muzeum narodowe, a dla Tybetańczyków jest wciąż religijnym centrum Tybetu.