Awantura
Suczka zwana Awanturą
z iście przywódczą naturą,
na podwórku wśród ferajny,
miała trzymać rygor - fajny!
I zwierzaki były zgodne:
- Rządy bab są teraz modne.
Byli z nimi też śmiałkowie,
od psikusów co się zowie.
Wnet wystartowała kura,
w ogon suczki wpięła pióra!
Kot też niezły wyciął kawał,
suczki kością się zabawiał!
Suczka zaś nie pomstowała,
pióra zdjęła, kość zabrała.
Dziwne jakieś to rządzenie!
Chyba mają przewidzenie?
Awantura patrzy z boku,
ale wszystko ma na oku!
Zwierzaki się czujnie łaszą,
pierwotne instynkty gaszą:
- Zawróci jej władza w głowie,
to za żarty ktoś odpowie!
A tu nic z podobnych rzeczy,
mądrze rządzi! - nikt nie przeczy.
- Awantura przywódczynią!
Nas nie straszy gniewną miną!
Tak krzyczeli prawie wszyscy,
tylko milczał, ten zawistny.
Szanowali więc ją za to,
że nie szczeka próżno japą.
Zawsze dobry przykład daje,
grzecznych chwali a złych łaje.
Wasyl
ach mój Wasylu
nie budź mnie
jeszcze sobie poleżę
nie patrz głęboko w oczy
dzisiaj mnie nie nabierzesz
ach mój Wasylu
nie plącz się
tak rankiem pod nogami
twoja aksamitna barwa
wzrok bez reszty mami
ach Wasylu nie skacz
choć wiem że nic nie stłuczesz
to wolę jak przy uchu mym
poleżysz i pomruczysz
oj Wasylu ty kocie
gracji ci nie brakuje
choć leniwie się poruszasz
zmienne nastroje twe czuję
no Wasylu
no kocie
co każę to wykonaj
- nie dzisiaj moja pani
odległy termin podaj