Ostatnio miałem wydawałoby się dość poważną usterkę, pralka przestała wypompowywać wodę. Strach w oczach. Zaraz fachowiec każe przywieść pralkę do siebie. Koszt nowej pompy, usługa. Jezu ile to będzie kosztowało. Chcąc nie chcąc postanowiłem spróbować swoich sił, i spróbować naprawić sam. Po krótkich oględzinach stwierdziłem, że narzędzia których będę potrzebował to: wkrętak i kombinerki.
Pracę należy zacząć od spuszczenia wody z bębna. Każda pralka powinna mieć wężyk do spuszczenia wody. Mój znalazłem koło siatki, którą każdy z nas czyści co jakiś czas. Po spuszczeniu wody odkręcamy tylną osłonę pralki, żeby mieć lepszy dostęp do pracy. Pierwszą czynnością jaką powinniśmy zrobić jest zdjęcie węża odprowadzającą wodę z pralki do kanalizacji. Jest on zamocowany za pomocą opaski sprężynowej i tu mogą okazać się pomocne kombinerki. Wąż ten przeważnie jest tak zamocowany, że tworzy kształt litery „U” i po kilku latach użytkowania w tym załamaniu tworzy się korek z osadu. Wystarczy jeszcze jakaś jedna lub dwie monety i usterka gotowa.
Do przepchania tego węża użyłem kabla antenowego, można użyć czegoś innego. Następnie zakładamy go na kran i przepłukujemy wodą. Usterka mojej pralki tkwiła właśnie w tym wężu, ale dla świętego spokoju polecam również sprawdzić wąż odprowadzający wodę z bębna. Istnieje bowiem możliwość, że z bębna wydostaną się jakieś stringi lub skarpetki i zatkają ten wąż.
Demontaż tego węża również jest prosty i nie sprawi nam żadnych trudności. Ściągany dwie opaski sprężynowe i sprawdzamy czy wąż nie jest zapchany. Znowu kilka groszy. Montujemy wszystko w odwrotnej kolejności i sprawdzamy czy wszystko działa. Moja naprawa zakończyła się pełnym sukcesem.