Couchsurfing to w dosłownym tłumaczeniu „surfowanie po kanapie”. Nie chodzi jednak o to, żeby nie ruszać się z domu i wakacje spędzić na kanapie. O nie! Chodzi o kanapy w domach innych podróżników. Bo couchsurfing to społeczność ludzi, ktorzy bez podróżowania nie wyobrażają sobie życia. A w dodatku wcale nie chcą wydawać na to majątku.
Couchsurfing to społeczność ludzi, którzy gotowi są przyjąć pod swój dach podróżnych przybywających do ich miejscowości. Nie pobierają za to żadnych opłat – to kategorycznie zakazane i bardzo źle widziane. Czego oczekują w zamian? Noclegu, gdy sami ruszą w podróż. W praktyce rzadko jest to bezpośredni rewanż. Przykład? Joasia z Warszawy nocowała u couchsurferów w Meksyku i hiszpańskich miasteczkach. U niej zatrzymała się ostatnio grupa Szwedów, a w ostatnie wakacje na trzy dni przyjechały dwie dziewczyny z Niemiec. Aby podróżować w ten sposób trzeba zapisać się do sieci społecznościowej, podając maksymalnie dużo informacji na swój temat. Jakich? Imię i nazwisko, wiek, znajomość języków obcych. Warto napisać ile osób możemy przenocować i jakiej płci. (Zdarza się, że np. samotna kobieta zgadza się na przyjęcie tylko innych kobiet lub par). Im więcej o sobie napiszemy, tym większa szansa że z gośćmi, jacy do nas zawitają przypadniemy sobie do gustu. Uwaga: każdy, kto u nas zanocuje umieści w serwisie opinię, która potwierdzi naszą wiarygodność.
Co możesz zyskać?
Couchsurfing to nie tylko metoda na zaoszczędzenie pieniędzy – to alternatywa dla tradycyjnej turystyki, bardzo skomercjalizowanej. To też metoda na poznanie fascynujących ludzi, z którymi nie mięlibyśmy szansy zetknąć się w innych okolicznościach. Zwykle oferują oni nie tylko nocleg, ale też chętnie poczęstują regionalnymi przysmakami, pokażą miasto (inaczej, niż wynajęty przewodnik), pomogą kupić bilety lotnicze i załatwić różnego rodzaju formalności.
Czy couchsurfing jest bezpieczny?
Spać w cudzym domu? Trzeba mieć nie po kolei w głowie! Tak na ideę korzystania z gościnnych noclegów reaguje wiele osób, które pierwszy raz stykają się z couchsurfingiem. Tymczasem nie jest to wcale mniej niebezpieczne niż nocleg w popularnych hostelach. Zwolennicy tej metody podróżowania podkreślają, że w hostelach nigdy nie wiesz, kto śpi za ścianą. Tymczasem jadąc do jednej z osób zrzeszonych w społeczności couchsurferów masz szanse poznać jej dane, zainteresowania, zawód, a także opinie innych podróżników, którzy się tam zatrzymywali. Warto pamiętać, że w dobie internetu, gdy obieg informacji jest błyskawiczny, trudno zataić jakiekolwiek negatywne przygody wiążące się z danym miejscem. Szczegolnie, że informacjom z sieci couchsurfingowej towarzyszą też informacje znalezione w portalach społecznościowych. Wielki brat czuwa... także nad naszym bezpieczeństwem.