Tego rodzaju zapisy pojawiają się m.in. w podstawowych konwencjach międzynarodowych, takich jak Powszechna Deklaracja Praw Człowieka -1948r. Prawo to stanowi we współczesnych demokracjach fundament funkcjonowania państw, a przynajmniej powinno. Istotną role odgrywa również w działalności instytucji międzynarodowych. W wielu krajach realizacja tego samego prawa człowieka jest jednak dmiennie uregulowania (inne są mechanizmy uzyskiwania informacji). Informowanie to może być najefektywniej realizowane za pośrednictwem niezależnych mediów i obiektywnego dziennikarstwa.
Czy jednak obecnie możemy jeszcze mówić z całą pewnością o istnieniu takich konstruktów, jak „niezależne i obiektywne media”? Jak wiemy rzetelność przekazu nie zawsze może być osiągalna, gdyż na kolejnych etapach jego powstawania pojawia się wiele zakłócających czynników. Istotna jest również kwestia niezależności mediów – czy media mogą być niezawisłe w społeczeństwie demokratycznym? Maria Miczyńska – Kowalska twierdzi, iż niewątpliwie właściciele mediów sa uzaleznienie od poszczególnych grup interesu. Media dążą do osiągnięcia jak największego zysku, a taka ekonomiczna strategia ich funkcjonowania nie zawsze stawia potrzeby i prawa odbiorców na pierwszym miejscu. Możemy przypisywać im rolę zarówno czwartej władzy (mającej kontrolować władzę państwową), jak i obiekt sam wymagający kontroli.
Niewątpliwie jednak pewnego rodzaju "furtką" dla dziennikarzy, chcących wypełniać jeszcze przypisaną im misję, jest działalność w dziennikarstwie śledczym (obywatelskim). Powstawanie kolejnych programów telewizyjnych o charakterze interwencyjnym, czy też nagłaśniane akcje prowadzone m.in. przez Gazetę Wyborczą ukazuje odbiorcom media jako strażników prawa i interesów obywateli. Jest to jednak obraz mediów nie tyle prawdziwy, ile taki, jaki chciałyby one uzyskać w społeczeństwie.