Wycieczki do Krakowa są drogie
Tak, obecnie na świecie szaleje kryzys, który rzeczywiście nie jest do końca widoczny w Polsce, na porównuję doświadczenia z Paryża gdzie sytuacja jest zgoła odmienna. U nas w Krakowie mamy całe stada żuli, którzy nie kiedy potrafią być bezczelni, lecz nasi miejscowi żule zawsze mają pieniądze na wino, papierosy. Podczas gdy w Paryżu niektórzy żule nie mają nawet butów! Podczas gdy u nas zażenowanie budzą żebracy naciągający ludzi na papierosa we Francji ludzie pracujący w przedziale wiekowym 20/30 lat do współy z bezdomnymi będą wypytywać cię o pieniądze bądź drobne średnio co 2-3 minuty! Kraków jest drogi nie tylko dla turystów, lecz również dla mieszkających jednak nie ma co narzekać w obecnej sytuacji gospodarczej świata, dla zwiedzających Kraków wciąż wypadamy dość korzystnie na tle innych turystycznych stolic Europy. Środki zwiedzania Krakowa takie jak melexy i dorożki są obecnie droższe niż były jeszcze dziesięć lat temu, wycieczki po Krakowie są więc kosztowniejsze dla ludzi lubiących zwiedzać miasto w sposób mobilny. Drogie jest również jedzenie, w ścisłym centrum nie znajdziesz niemal nic do jedzenia, czym mógłbyś się najeść i nie kosztowało więcej niż 30 złotych. Wyjątkiem są budki z kebabami, MC Donald i gospoda Koko na ulicy gołębiej, cena za nocleg również jest wygórowana. Popyt jednak jest, Krakowskie hostele niemal cały czas są zapełniony przez turystów zza granicy.
Bezpieczeństwo w Krakowie
Kraków był zazwyczaj gościnnym miastem dla zwiedzających, również ludzie uprzejmie traktują turystów zdając sobie sprawę z tego jak wielki dochód oni przynoszą. Dodatkowo pojawia się kompleks Polaka, który chcąc nie chcąc dotyka sporą część naszego społeczeństwa, dlatego wielu ludzi traktuje gości zza granicy uprzejmiej niż rodaków starając się udowodnić, że nie jesteśmy bandą chamów. Jako mieszkaniec Krakowa widzę również spadek przestępczości, przynajmniej przypadków, jakie możemy zaobserwować na ulicach w centrum. Niegdyś popularna dziesiona dzisiaj rzadko, kiedy znajduje swoich amatorów, a ludność, która znalazła się w niewłaściwym miejscu przez system komunistyczny została poddana bardzo subtelnej selekcji naturalnej, która jest objawem urynkowienia gospodarki. Rzadko kiedy ludzie walczą za barwy klubowe, co najwyżej spotykają się na ustawkach z nadzieją, że nie wpadnie w odwiedziny policja, a totalna chamówa jaką było chodzenie i pytanie się przypadkowych ludzi o barwy niemal całkowicie odeszła w niebyt. Co mi, jako wolnościowcowi nie specjalnie się podoba zainstalowano również więcej kamer, całe szczęście, że spora ich część jest własnością prywatną, nie państwową. Dzielnice Podgórze spotyka obecnie dokładnie ten sam los, który spotkał ponad trzy dekady temu Krakowski Kazimierz. Dzielnica z czarnej dziury gdzie strach wejść by nie stracić zdrowia i kosztowności zmienia się powoli w jedno z mniejszych centr kulturowych Krakowa, co prawda wycieczki po Krakowie rzadko w swojej ofercie mają Podgórze, lecz może kiedyś?
Zbyt wielu ludzi
Nie chodzi o to, że zbyt wielu ludzi udaje się na zwiedzanie Krakowa. Kraków po prostu sam z siebie jest przeludniony. Mieszkań w centrum jest nie wiele, kolejne lokale są przerabiane na sklepy komercyjne oferujące konkretny towar, dodatkowo zmowa cenowa producentów materiałów budowlanych uniemożliwia odpowiedni rozrost miasta. Tłok na ulicach i ciągły harmider skutecznie psują zabawę, jaką daje zwiedzanie miasta. Przekłada się to oczywiście na zakorkowanie ulic, co w połączeniu z zagmatwanym systemem nakazów i zakazów na krakowskich ulicach uniemożliwia swobodne i instynktowne poruszanie się samochodem po mieście. Narzekać mogę również na zbyt dużą ilość sygnalizacji świetlnej, która skutecznie sabotuje najlepsze starania kierowców tamując przepływ ruchu.
Komunikacja miejska
Jestem całkowitym przeciwnikiem komunikacji miejskiej jednak wiem, że rozbudowana sieć tramwajowo-autobusową bardzo często przypada do gustu obcokrajowcom, co prawda wycieczki po Krakowie w tramwaju raczej nie mają miejsca jednak skutecznie mogą ułatwić to przyjemne zajęcie.
Kiedyś było inaczej
Kiedyś ceny były bardziej ludzkie, a samych ludzi było mniej, co pozwalało na cieszenie się pięknem zabytków. Obecnie jedynym sposobem na ominięcie tłoku jest konieczność udania się na zwiedzanie Krakowa późną nocą po drugiej w nocy, wtedy to tłok zanika, a spotkać możemy niekiedy pojedynczych niedobitków wracających spokojnie z imprezy. Turystyka przeżywa kryzys, tak jak i wiele innych branży, z tą różnicą, iż sektor turystyczny jest niemal w całości uzależniony od sytuacji za granicą, która naprawdę nie przedstawia się kolorowo.