Ilość niebezpiecznych stron w polskim Internecie wciąż wzrasta. Zazwyczaj nie są to witryny, które powstały w szkodliwych celach, lub których twórcy intencjonalnie umieścili na nich szkodliwy kod. Coraz częściej zdarza się, że znane nam zaufane strony, które regularnie odwiedzamy – np. portal informacyjny czy sklep internetowy - zostają zainfekowane bez udziału osób nimi administrujących. Dzieje się tak w wyniku włamania na hostujący daną stronę serwer. Cyberprzestępcy rozprowadzają w Internecie oprogramowanie szpiegujące, które po instalacji na komputerze ofiary przechwytuje loginy i hasła do kont FTP z jakich korzysta użytkownik komputera. Takie oprogramowanie może być dołączone do wiadomości e-mail i/lub udawać jakąś użyteczną aplikację. Do infekcji może również dojść w wyniku odwiedzenia zainfekowanej strony.
Po uzyskaniu danych do konta FTP, szkodliwy program łączy się z serwerem FTP, wyszukuje na nim wszystkie pliki o nazwach index.html i index.php i modyfikuje je w taki sposób, aby po wejściu na stronę otwierała się dodatkowo witryna, zawierająca szkodliwe oprogramowanie. Zazwyczaj jest do tego wykorzystywany znacznik <iframe>, który odpowiada za otwarcie niewidzialnej dla użytkownika ramki, w której wczytywany jest szkodliwy adres URL. Pod tym adresem znajduje się exploit, który wykorzystuje luki w oprogramowaniu użytkownika (np. w przeglądarce internetowej, czytniku plików PDF, itp.), aby zainfekować jego komputer.
Efekty takich ataków (zwanych atakami typu Drive-by Download) mogą być różne - w zależności od szkodnika, który jest instalowany w systemie. Najczęściej ich celem jest dalsze rozprzestrzenianie infekcji, przechwytywanie poufnych informacji czy tworzenie botnetów.
Dlatego właśnie eksperci od bezpieczeństwa zalecają korzystanie z wyspecjalizowanego oprogramowania. Oprogramowanie antywirusowe lub pakiet Internet Security zapewni odpowiednią ochronę.