Obecnie zapanowała moda na zdjęcia ślubne w plenerze. Fotografowie prześcigają się w wymyślaniu najbardziej oryginalnych miejsc na zrealizowanie nawet najśmielszych pomysłów na sesję plenerową.

Data dodania: 2010-08-14

Wyświetleń: 2620

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Do niedawna Pary Młode jeszcze przed ślubem lub w trakcie wesela wspólnie ze świadkami odwiedzały studio fotograficzne, gdzie wykonywano krótką sesję ślubną, będącą jednocześnie pamiątką tego wyjątkowego dnia.

W zdecydowanej większości zdjęcia były dopracowane do ostatniego szczegółu - doskonała skóra, piękne tło, pełne czułości pozy. Jednak takie zdjęcia miały jedną, zasadniczą wadę - biła z nich sztuczność. Fotografowie wymyślali coraz to bardziej kiczowate dekoracje i pozycje - począwszy od Par ustawionych na tle foto-tapety ze strumykiem, a skończywszy na kolumienkach ze styropianu i sztucznych drzewach z wypchanymi ptaszkami. Zdjęcia przypominały raczej obrazki z książek religijnych, były takie - idealne.

Ludzie zaczęli więc szukać czegoś innego - romantycznego, rzeczywistego, mniej… sztucznego, coś, co pokazałoby jacy są naprawdę. Zrodził się więc pomysł na sesje w plenerze. Wielu fotografów stara przekonać klientów, że zdjęcia z sesji plenerowych są niedopracowane, a wręcz niechlujne. Twierdzą, że fotografia studyjna jest trudniejsza. Zdania w tej kwestii są podzielone, proszę jednak zwrócić uwagę na fakt, iż w studio fotograf ustawia od lat te same lampy, te same ustawienia aparatu, zmienia tapety i wydaje polecenia. Chce widzieć świat takim, jaki on sam sobie zaplanował. Wychodząc w plener, nigdy nie wiemy, co nas może spotkać, i to jest piękne. Fotograf musi znaleźć odpowiednie miejsce, dobrać właściwy kadr, uważając przy tym na warunki atmosferyczne - światło, wiatr, wodę itd. Z tymi czynnikami nie mamy do czynienia w studio. Dodatkowo, aby zdjęcia wyglądały naturalnie, musi nawiązać kontakt z Nowożeńcami. Rozmowa, uśmiech, wspomnienia pozwolą Młodej Parze otworzyć się i zapomnieć o aparacie, dzięki czemu album ślubny zapełni się wyjątkowymi zdjęciami.

Jeśli nawet jakiś kosmyk włosów zaplącze się na twarzy Panny Młodej uczyni to ją jeszcze bardziej naturalną i kobiecą, a gest męża, odgarniający włosy z jej twarzy, stanie się zupełnie przypadkowo - doskonałym ujęciem, pełnym miłości, troski i romantyzmu.

Wchodząc do studia powtarzamy tą samą historię na tej samej, nudnej foto-tapecie - zmieniamy jedynie twarze. Wykonując zdjęcia w plenerze, choćby były robione w podobnym miejscu - za każdym razem będą one inne, indywidualne, opatrzone tylko Waszym znakiem.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena