Jak rozwiązać taki banalny problem jak ”nocleg Zakopane”? Problem jest tylko pozornie banalny. Kto choć kilka razy był w Zakopanem, ten potrafi sobie wyobrazić, jak czasami trudno znaleźć nocleg w dogodnej, zadowalającej nas cenie.
Przede wszystkim trzeba zacząć od tego, ze nieomal przez większość część roku stolica polskich Tatr jest nawiedzana przez hordy turystów niczym starożytny Rzym łupiony przez barbarzyńskich Hunów. Porównanie z Hunami jest o tyle słuszne, że wielu obrońców tatrzańskiej przyrody narzeka, że Tatry są wręcz zadeptywane przez odwiedzające je tłumy turystów. A Hunowie, jak wiadomo z historii, w sposób niszczycielski odnosili się do zabytków, architektury i kultury rzymskiej.
Współcześni Hunowie nie muszą rozbijać obozu. Wystarczy, że wcześniej zdecydują się na takie rozwiązanie jak kwatery czy pokoje gościnne w Zakopanem.
Co robi współczesny Hun nazywany omylnie turystą? Najpierw organizuje sobie bazę. Następnie, jak przystoi na prawdziwego turystę i konesera gór, najpierw zwiedza sobie puby i bary na Krupówkach. I mocno już nasiąknięty piwem zaczyna ujawniać swoją naturę maskującego się Huna albo Hunki.
I Hun zaczyna ujawniać swoja niszczycielską naturę biorąc sobie za wskazówkę przysłowie „Hulaj dusza, piekła nie ma!”. Ano, skoro piekła nie ma, to wszystko wolno. A co?! I wpadają na różne pomysły – a to np. Rosjanie albo Polacy potrafią w nocy wjechać samochodem na teren Tatrzańskiego Parku Narodowego, gdzie obowiązuje zakaz wjazdu. Wiele pań nagminnie uwielbia paradować w szpilkach po tatrzańskich zboczach jakby to była plaża w Sopocie. Długo by można wymieniać mniej czy bardziej głupie pomysły, które mają współcześni Hunowie. Ale dlaczego wiele osób mylnie upiera się i nazywa ich turystami?