Wraz z rozwojem rynku finansowego naturalna wydaje się chęć edukacji obywateli, aby lepiej odnaleźć się w coraz bardziej skomplikowanym świecie finansów. Osoby prywatne i inwestorzy, zarówno ci początkujący jak i pragnący powiększyć swoją wiedzę z zakresu inwestowania kapitału, mają obecnie do wyboru szereg szkoleń.

Data dodania: 2007-07-07

Wyświetleń: 7445

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Wraz z rozwojem rynku finansowego naturalna wydaje się chęć edukacji obywateli, aby lepiej odnaleźć się w coraz bardziej skomplikowanym świecie finansów. Osoby prywatne i inwestorzy, zarówno ci początkujący jak i pragnący powiększyć swoją wiedzę z zakresu inwestowania kapitału, mają obecnie do wyboru szereg szkoleń.

Podzieliłem je na cztery grupy:
1. szkolenia prowadzone przez instytucje o uznanej renomie pod patronatem Giełdy Papierów Wartościowych,
2. organizowane przez gazetę giełdy „Parkiet”,
3. organizowane przez uczestników rynku finansowego: domy maklerskie (w tym działające na rynku forex),
4. organizowane przez prywatne firmy bez specjalnej renomy.

O ile pierwsze dwa rodzaje szkoleń można uznać za powszechnie znane i o ustalonym poziomie, o tyle w przypadku np. domów maklerskich, mają one często charakter bardziej reklamowo-marketingowy niż merytoryczny. Jak inaczej nazwać szkolenie, które trwa 2-3 godziny, po czym klient jest zachęcany do zawarcia umowy na świadczenie usług z daną firmą. Na początku szkolenia nie ma o tym mowy. Przeważnie takie szkolenie jest gratis i wydaje się, że nic nie szkodzi aby się na nie udać i nabyć trochę wiedzy w nowym temacie. Jednak patrząc realnie, nikt rozsądny po 2 godzinach szkolenia z rynku forex nie będzie próbował na nim inwestować.

Ostatnie z wymienionych szkoleń budzą najwięcej emocji. Po pierwsze kosztują i to często niemałe pieniądze, 1000-1500 zł za dwa dni nie powinno nikogo dziwić. Do tego nie mamy żadnej gwarancji jakości szkolenia. Zorganizować takie szkolenie może praktycznie każdy. Wystarczy zebrać kilkanaście osób i wynająć salę.

Czy warto korzystać z tego typu szkoleń?

Szkolenie jeśli nawet zawiera wiele praktycznych informacji, to często okazuje się, że są one dla większości uczestników nieprzydatne, gdyż wymagają spełnienia określonych warunków, np. posiadania większego kapitału np. 100 tys. zł. Jakbym miał 100 tys. zł nie potrzebowałbym szkolenia - może powiedzieć część uczestników. To prawda, ale o tym dowiadujemy się już zazwyczaj po zapłaceniu pieniędzy za szkolenie. I trudno tu mówić o oszustwie, a raczej o niedopowiedzeniu szczegółów. Zupełnie jak w banku, gdy idziemy po kredyt zwabieni reklamą „kredyt już od 9%”, po czym na miejscu okazuje się, że owszem 9% jest, ale tylko dla stałych klientów banku, promocyjne oprocentowanie dotyczy tylko kwot powyżej 10 tys. zł i obowiązuje w pierwszym roku i dodatkowo do kredytu musimy wykupić polisę.
Kto z nas nie zna takich ofert, które mocno różnią się od tego, co mówi reklama?
To jest właśnie niedomówienie.

Dlatego zawsze warto szukać możliwe jak najwięcej informacji o organizatorach. Szukać opinii innych osób o szkoleniu, rekomendacji, nawet komentarzy na forach internetowych. Często są one kopalnią wiedzy. Jeśli firma ma za sobą przeprowadzenie kilku podobnych szkoleń, z pewnością coś znajdziemy.

I następna sprawa. Bądźmy ostrożni, jeśli ktoś obiecuje złote góry, czyli setki procent zysków rocznie. Ostatnio spotkałem się z ofertą szkolenia, na którym uczestnicy mieliby posiąść wiedzę pozwalającą im z 1 tys. zł zrobić 100 tys. zł. Tak, 100 tys. zł - i to w rok.
Takie oferty mogą budzić duże zainteresowanie, ale powinny wzbudzać raczej ostrożność.
Szkolenie skierowane było do inwestorów giełdowych. Czytając ofertę szkolenia można było między innymi przeczytać, że fundusze inwestycyjne są dla biednych. Co można sobie pomyśleć po takim stwierdzeniu? To pozostawiam ocenie każdego z osobna.
W trakcie lektury dowiedziałem się, że nie chodzi o inwestycje w akcje, a w opcje i że w tym właśnie tkwi cała tajemnica ogromnych zysków.
Nie wiem ile osób uda się na to szkolenie i jakie będą ich doświadczenia, ale chętnie przeczytam ich opinie za jakiś czas.

Co ciekawe, oferta szkolenia została opublikowana na jednym z najpopularniejszych forów giełdowych. Większość biorących udział w dyskusji nie zostawiło na autorze szkolenia suchej nitki, zarzucając mu robienie ludziom „wody z mózgu” i zwyczajne wyciąganie pieniędzy. Były to jednak osoby z doświadczeniem, które znają realia i wiedzą, że nie ma drogi na skróty. Zyski liczone w tysiącach procent są możliwe do osiągnięcia bardziej w teorii niż praktyce, a w rzeczywistości obarczone są ogromnym ryzykiem. O tym jednak się nie mówi.
Znane są reklamy typu: „Zarób 100% w jeden dzień. Zainwestuj na forex”. Czemu nikt nie napisze, że równie dobrze można te 100% stracić w jeden dzień?

Gdyby faktycznie łatwo było zarobić 1000% i więcej rocznie, szkolenie zrobiłoby furorę, a ludzie masowo rzucaliby pracę, szli na kurs, a zaraz potem inwestowali. Tak jednak nie jest.

Każde szkolenie finansowe z zakresu inwestowania ma na celu przekazanie wiedzy o możliwościach lokowania kapitału. Informacje ze szkolenia powinny być realne do zastosowania dla wszystkich uczestników kursu. Szkolenie nie może opierać się na teorii lub danych historycznych, gdyż wówczas traci swój sens. Gdyby ktoś wiedział dwa lata temu, że akcje spółki X zyskają 1000%, nie potrzebowałby szkolenia. Z drugiej strony nie można dać się zwieść czczym obietnicom i uwierzyć w ponadprzeciętne zyski w krótkim czasie.
Licencja: Creative Commons
0 Ocena