Prawie każdy wie, że w wodzie potrzebny jest wapń i magnez. Kamieniem nazywane są jony wapnia i magnezu. Z jednej strony sprawca kłopotów użytkowych z drugiej zaś pierwiastki życia, bez których woda pitna pozbawiona jest walorów zdrowotnych. Mieszkańcy domów jednorodzinnych zakładając odpowiednie filtry do wody są w stanie ograniczyć lub zlikwidować ten problem. Zmiękczacze wody (bo tak nazywają się te urządzenia) usuwają jony twarde, czyli jony wapnia i magnezu, powodując, że woda jest miękka i posiada bardzo przyjemne walory użytkowe. Pozostaje jednak pytanie: co w takim razie z minerałami potrzebnymi w wodzie pitnej.
Prawie wszystkie urządzenia posiadają możliwość regulacji twardości na wyjściu wody. Normy na węglany wapnia w wodzie pitnej zakładają, że powinno ich być minimum 60mg/l. Odpowiednio ustawiając pracę urządzenia można spełnić wszystkie warunki. Używać wody miękkiej nie pozostawiającej osadów kamienia i pić wodę zawierającą potrzebne minerały. Taki luksus możliwy jest dla właścicieli domów jednorodzinnych. Właściciele mieszkań są w gorszej sytuacji ze względu na brak miejsca do zamontowania zmiękczacza wody. Dostęp do ujeć wody w mieszkaniach jest ograniczony. Urządzenia te nie są małe i w takim przypadku pozostaje pogodzenie się z istniejącym stanem rzeczy.