Kultura kojarzy się z wysokimi wartościami, jednak nie wyklucza to pogodzenia działalności kulturalnej z udanym biznesem. Jak wygląda przedsiębiorczość w kulturze w polskich realiach?

Data dodania: 2011-01-17

Wyświetleń: 342

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Być może spotkaliście się ze stereotypem artysty, nieco postrzelonego człowieka, który poświęca się plastyce bądź muzyce, tworzy piękne rzeczy, ale raczej nie odpowiada potrzebom nowoczesnego rynku pracy. Czy młoda osoba, np. po szkole plastycznej, ma inne wyjście niż sprzedawanie swojej twórczości na bazarach i miejscach pełnych turystów? Kultura w biznesie ma jednak nieprzeciętny potencjał. Nie ulega wątpliwości, że artyści potrafią odnieść sukces. Widać to szczególnie na przykładzie aktorów, którzy przekonując do siebie widzów stają się prawdziwymi gwiazdami show-biznesu. Czasami obecność konkretnego aktora na planie samo w sobie zapewnia już dużą popularność filmu. Wszystko to tyczy się jednak kultury masowej, natomiast nas interesuje przedsiębiorczość w kulturze nastawionej na wyższe wartości i nieszukającej rozgłosu za wszelką cenę.

Corporate Culture Responsibility szansą dla biznesu i kultury

Zarówno biznes jak i kultura mają sobie bardzo wiele do zaoferowania, a wzajemne uzupełnianie się stanowi receptę na sukces. Firmy doceniają zwłaszcza kreatywność osób działających w kulturze ponieważ oryginalność niejednokrotnie decyduje o pozycji przedsiębiorstwa na tle konkurencji. Z kolei artyści chętnie korzystają z umiejętności menedżerskich oraz wsparcia finansowego proponowanego przez środowisko biznesowe.

,,Kultura i sztuka to dziedziny, które cieszą się dużym szacunkiem społeczeństwa, nawet jeśli czasami są skierowane do nieco węższego grona odbiorców. Nierzadko też udaje się pogodzić wysokie walory artystyczne z ogromną popularnością wydarzenia kulturalnego, czego przykładem mogą być spektakle organizowane przez tętniące młodzieńczą energią teatry muzyczne Roma oraz Buffo w Warszawie”komentuje Korneliusz Smolik.

W związku z tym, trudno się dziwić, że promocja sztuki i kultury stała się opłacalna z perspektywy sprawnego marketingu. W przeszłości główne skrzypce w patronowaniu kulturze grały instytucje państwowe, lecz dziś coraz częściej sponsorami i opiekunami wydarzeń kulturalnych zostają korporacje bądź firmy. Strategię odpowiedzialnego inwestowania w kulturę nazywaną Corporate Culture Responsibility stosuje coraz więcej przedsiębiorstw, co mocno ułatwia ich promocję oraz ma korzystny wpływ na wizerunek marki.  Z drugiej strony, bez sponsoringu i sprawowania mecenatu nad kulturą przez biznesmenów, wiele interesujących wydarzeń, spektakli i wystaw mogłoby nie zaistnieć.

Kultura obecna na każdym kroku

Kultura i biznes przenikają się znacznie częściej niż wydaje się na pierwszy rzut oka. Chwila namysłu wystarcza by zdać sobie sprawę, że talenty artystyczne są wykorzystywane niemal na każdym kroku w większości współczesnych branż. Ostra konkurencja między firmami motywuje do inwestowania w ludzi kreatywnych, potrafiących zaproponować coś nowego lub umiejących uczynić dany produkt atrakcyjniejszym. W efekcie, pomysłowi designerzy są na wagę złota, graficy i ilustratorzy nie muszą narzekać na brak pracy, młodzi aktorzy starają się zaistnieć w branży promocyjnej. Trzeba więc przyznać, że elementy kultury są nieodłączne w dzisiejszym biznesie oraz życiu zawodowym. ,,Wszyscy współtworzymy kulturę poprzez swoją kreatywną pracę, dlatego biznes i kultura przenikają się w sposób naturalny” – ocenia Korneliusz Smolik, rzecznik prasowy serwisu kulturataniej.pl. - ,,Musimy również przyznać, że kultura wyższa, mimo ambitnego przekazu, miewa problemy z dotarciem do rozpieszczonego i wygodnego odbiorcy. Instytucje kulturalne powinny więc aktywnie zabiegać o pomoc firm praktykujących strategię CCR” – podsumowuje przedstawiciel kulturataniej.pl.

Młodzi i utalentowani na rynku pracy

Początkujący artyści bardzo wcześnie uzmysławiają sobie, że samo rozwijanie pasji nie pozwoli im na godne życie. Prędzej czy później, trzeba przekuć swoje umiejętności w źródło zarobku albo wybrać zupełnie inną drogę. Niektórym się to udaje i niewątpliwie należą oni do szczęśliwych i spełnionych ludzi. W ocenie Damiana, studenta III roku architektury i urbanistyki na Politechnice Białostockiej, nic nie stoi na przeszkodzie, aby działalność kulturalna i biznesowa efektywnie się uzupełniały: ,,Sądzę że kultura i biznes mogą współgrać. Co więcej, powinno się dążyć do idealnej równowagi między nimi. Zazwyczaj mamy do czynienia z dwoma wariantami. Bywa, że dzieła są tworzone "pod publiczkę", przez co są przesiąknięte komercją i stają się kiczem. Z drugiej jednak strony, zdarza się twórczość perfekcyjnie wykonana ze strony artystycznej. Ma ona coś nowego, twórczego do przekazania światu, lecz bez odpowiedniego planu marketingowego trafia jedynie do wąskiej grupy odbiorców i często dość niesłusznie tonie w oceanie zapomnienia. Dobrym przykładem idealnej równowagi między kulturą a biznesem jest stara trylogia Gwiezdnych Wojen. Uzyskała zarówno sukces komercyjny, jak i artystyczny.”

Student architektury i urbanistyki dodaje przy tym, że warto starać się o zdobywanie jak największego doświadczenia i samodzielności na rynku pracy. Mimo młodego wieku, ma już czym się pochwalić: ,,Wykonałem kilka zleceń na ikonografiki, elementy stron internetowych, okładki albumów muzycznych, czy stworzenie komiksów promocyjnych. Zawsze stanowiło to bonusowy zysk do miesięcznego budżetu, bo zarabiałem za coś, co wykonuję jako hobby.” Surowo sytuację polskiej przedsiębiorczości w kulturze ocenia Łukasz, student grafiki na II roku w ASP: ,,W Polsce niby coś ruszyło - jest więcej dofinansowań, inwestycji wspierających rozwój kultury. Ale wygląda to mizernie w porównaniu do udziału biznesu w kulturę państw zachodnich i Skandynawii. Dysproporcja jest ogromna. Na Zachodzie władze i mecenat mają dużo większą świadomość, co może zaoferować im inwestowanie w kulturę. Czyli np. spójność narodu, rozwój intelektualny obywateli. Wszystko co wpływa na modny teraz pomiar szczęścia narodowego. A to rodzi większą efektywność pracy, stabilizację – a co za tym idzie przyrost gospodarczy. W Polsce takie myślenie dopiero przed chwilą przestało funkcjonować w pojęciu "egzotyczne".”

Realistyczne podejście do aktualnych warunków w naszym kraju nie musi jednak napawać pesymizmem. Determinacja i zaangażowanie to najlepsza gwarancja zainteresowania swoją twórczością z czym zgadza się większość młodych talentów. ,,Dobry ilustrator, projektant albo specjalista DTP na pewno znajdą klientów i pracodawców. Nie wspominając już o projektantach grafiki 3D. A jeśli mówimy o rynku sztuki czyli wystawiennictwie, uzyskiwaniu funduszy z własnych, indywidualnych działań - w tym wypadku można mówić tylko ogólnikami. Na początku drogi artysty przeważnie pojawiają się schody. Dlaczego? Główny powód jest oczywisty - brak stałego, sensownego dochodu, poczucia bezpieczeństwa – a tym kusi praca w agencji graficznej” – podsumowuje Łukasz z ASP.                                                                                                                                                                

Przyszłość kultury i biznesu

Nie ulega wątpliwości, że kultura i biznes potrzebują się nawzajem. Instytucje kultury zdane wyłącznie na siebie prawdopodobnie skazują się na niebyt i porażkę. Nawet najbardziej ambitny projekt nie ma szans zaistnieć bez odpowiedniej promocji i nakładów finansowych. Nie powinno więc być ujmą dla artysty skorzystanie ze wsparcia ludzi biznesu, którzy zdają sobie sprawę z tego jak wiele talentów i świetnych pomysłów drzemie w Polakach. Odpowiedzialne podejście do kultury i biznesu prezentowane przez obie strony może przynieść tylko pozytywne rezultaty na co wszyscy z pewnością liczymy.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena