Najprostszą wędzarnię, składającą się z paleniska, kanału dymnego i komory wędzarniczej można zrobić samemu. Materiały do pracy są powszechnie dostępne. Patent jest dobrze znany, takie wędzarnie „od zawsze” robiono na wsiach.

Data dodania: 2007-04-04

Wyświetleń: 23190

Przedrukowań: 1

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Najprostszą wędzarnię, składającą się z paleniska, kanału dymnego i komory wędzarniczej można zrobić samemu. Materiały do pracy są powszechnie dostępne. Patent jest dobrze znany, takie wędzarnie „od zawsze” robiono na wsiach.

Potrzebna będzie stara metalowa beczka, cegły, stalowa rura i kolanko o średnicy 15 cm. Beczkę można zastąpić starą lodówką bądź stalową szafą.
Cała praca nie powinna zająć więcej, niż dwie godziny.

Miejsce na wędzarnie wybieramy tak, żeby między paleniskiem a komorą wędzarniczą była różnica poziomów, dla lepszego ciągu.
Długość kanału dymnego powinna wynosić około 3 metrów.
W dnie beczki za pomocą szlifierki kątowej i tarczy do metalu wycinamy otwór o średnicy około 15 cm.
Kopiemy w ziemi dołek 60 x 60 x 60 cm pod palenisko. Od niego – rowek, głębokości około 20 cm, żeby się zmieściła rura.

Palenisko wzmacniamy cegłami, z wierzchu pokrywamy blachą. Umieszczamy rurę w rowku, jeden koniec wkładając do paleniska. Drugi koniec podłączamy za pomocą kolanka do otworu w beczce.
Palenisko i rurę przysypujemy ziemią. To wszystko.

Mamy najprostszą, zupełnie podstawową wersję wędzarni. Można ją ulepszać wedle własnych upodobań. Warto pomyśleć chociażby o zadaszeniu na wypadek słoty.

Do zawieszania wędzonek w beczce można użyć prętów stalowych lub kraty i haków w kształcie litery S.
Z wierzchu beczkę można przykryć czystym namoczonym jutowym workiem albo płótnem. Odsłaniając i zasłaniając płótno, regulujemy temperaturę wewnątrz.

Nie będę za dużo pisał o wyższości domowych wędzonek nad kupnymi, o przyjemnych chwilach oczekiwania, o zapachach, łaskoczących podniebienie, ani o złocistym kolorze, miłującym oko...
Kto spróbował, ten wie, co mam na myśli, a kto nie wie, niech sam spróbuje...

Podaję przepis na domową kiełbasę wędzoną.

Składniki:
mięso chude wieprzowe ( łopatka) 2 kg;
mięso tłuste wieprzowe (podgardle) 1 – 1,5 kg.
Przyprawy:
sól do peklowania – 100 g, cukier – 1 łyżeczka, czarny pieprz mielony - 1 łyżeczka, ziele angielskie - ½ łyżeczki, goździki - ½ łyżeczki, tymianek – 1 łyżka, gałka muszkatołowa - ¼ gałki, owoce jałowca - 1 łyżeczka, czosnek- 5 – 6 dużych ząbków.
Jelita na kiełbasę (dostaniesz je w sklepie mięsnym).

Sprzęt:
Maszynka do mięsa;
Przystawka do robienia kiełbas - lejek do wypychania jelit (powinien być dołączony do maszynki do mięsa).

Przyprawy zmiel w młynku, gałkę zetrzyj na tarce, czosnek zgnieć.
Mięso pokrój na kawałki i zmiel w maszynce do mięsa z sitkiem o największych otworach. Przyprawy rozpuść w ½ szklanki przegotowanej ostudzonej wody i dodaj do zmielonego mięsa, dokładnie mieszając.

Do maszynki do mięsa w miejsce noża podłącz lejek do wypychania jelit.
Jelita przepłucz pod bieżącą wodą i nawlecz na lejek, zawiązując supeł na końcu. Farsz mięsny ponownie przepuść przez maszynkę, formując kiełbasę.
Na końcu jelita zawiąż supeł.
Uważaj, żeby nie wypychać zbyt mocno jelita – może pęknąć!
Długą kiełbasę podziel na pół, przekręcając kilka razy jelito. Każdą połowę znowu podziel na pół i znowu... aż otrzymasz kiełbasy odpowiedniej długości.

Kiełbasy przed wędzeniem zawieś w chłodnym przewiewnym miejscu na 10 – 12 godzin.
Wędź w gorącym dymie przy temperaturze 80° C przez 2 - 3 godziny.
Do wędzenia najlepiej nadaje się drewno liściaste – olcha, dąb, buk. Na koniec możesz dodać odrobinę owocowego, np. jabłoni.

Zaproś na degustację :)

Licencja: Creative Commons
0 Ocena