Wstajesz rano o szóstej, myjesz się, ubierasz, jesz szybkie śniadanie (lub nie), wsiadasz w samochód i jedziesz do pracy. Przyjeżdżasz na siódmą, stresujesz się i wkurzasz do piętnastej, po czym wsiadasz znów w samochód i jedziesz do domu.
Wstajesz rano o szóstej, myjesz się, ubierasz, jesz szybkie śniadanie (lub nie), wsiadasz w samochód i jedziesz do pracy. Przyjeżdżasz na siódmą, stresujesz się i wkurzasz do piętnastej, po czym wsiadasz znów w samochód i jedziesz do domu.
Stałem niedawno w kolejce w sklepie mięsnym. Przede mną 6 osób, głównie kobiety, które patrzyły w szklaną witrynę, oglądając wędliny. Jedna z nich, która akurat zaczęła kupować, weszła w pogawędkę z około 30-letnią ekspedientką.