Niektórzy kupujący ograniczają się do sprawdzenia, czy VIN na plakietce zgadza się z tym podanym w dowodzie i ubezpieczeniu. Inni wolą dokładnie prześwietlić historię auta i właśnie w sprawdzeniu VIN-u upatrują szansy na uniknięcie sporych kłopotów w przyszłości. Dlaczego to ludzie z tej drugiej grupy mają rację?