Data dodania: 2020-05-04

Wyświetleń: 503

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

POEZJA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Niebo gwieżdziste nad nami,

Fantasmagorie pod nogami.

MY zaś w łupince maleńkiej

Zmierzamy ku otchłani.

W otchłani czeluść woła ciemnością

I kusi pozorną czułością.

By wessać nas całych z lubością.

W swą dziurę - brzemienną nicością.

Łupinka nasza się broni,

Próbuje zawrócić z drogi

I znaleźć jasny promyczek,

Który ją odda światłości.

Zaś światłość pełna współczucia,

Otwiera swoje ramiona.

Wystarczy złapać nić jedną

I wrócić do swego istnienia.

W istnieniu jest cisza i spokój

I radość trwania w wieczności.

Tak bliska, że ręką sięgnąć,

Lecz ciągle jeszcze, nie dla nas?

Więc - łapmy ten promyk mizerny

Bo on nas zaprowadzi

Do tego, czego pragniemy

Gdy ślepo błądzimy w nieładzie.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena