Dziś chciałbym zabrać Was, w mała zagraniczną podróż gdzie, wykonaliśmy sesję plenerową. Plener w innym dniu, charakteryzuje się bardzo swobodną atmosferą. Mamy więcej czasu na realizację pomysłów. Na plenerze dążę do tego, aby to nie były tylko pojedyncze zdjęcia - chciałbym aby to  była mała historia o Was.

Data dodania: 2019-09-13

Wyświetleń: 872

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

RELACJA

0 Ocena

Licencja: Copyright - zastrzeżona

Plener ślubny na wyspie Rugia

Do takich miejsc należy z całą pewnością, niemiecka wyspa Rugia. Znajduję się ona w odległości ok 3h od Szczecina.  Trasa jest dość długa, ale widoki wynagradzają trud podróży. Piękne, strzeliste, kredowe klify – wysokie nawet do 100m w górę. Cudowny Park Narodowy z licznymi ścieżkami… i te kamienie z dziurkami :O.  Właśnie kamienie, cała plaża jest kamienista, chodząc w szpilkach na pewno można je pozdzierać :). Całe wybrzeże ma wiele kilometrów długości, trzeba się przygotować na parę godzin chodzenia - chyba że wybierzecie standardową trasę :). Można tam znaleźć sporo powalonych drzew, liczne głazy - a widoki z klifów zapierają dech w piersiach.

C5D_9397 

Wybraliśmy się z Magdaleną i Krzyśkiem, z wielkim planem zdobycia tego wybrzeża. Nie chcieliśmy zaczynać, jak każda para w tym samym miejscu (tu muszę wspomnieć, iż jest to bardzo popularne miejsce na plenery ślubne). Chcieliśmy inaczej - niestety rzeczywistości sprowadziła nas na ziemię. Brakowało nam czasu i dojścia do punktu startowego który wybraliśmy.  W głąb parku nie można podjechać autem, ba nawet nie ma gdzie zaparkować. A chcieliśmy rozpocząć sesję z tarasu klifowego, niestety nie udało się.

Plener_slubny_rugia004

Na szczęście standardowa  trasa (z miasteczka Sassnitz) okazałą się równie piękna. Sesja zaczęła sie późno ok godziny 14:00. Mimo że był to październik, pogoda nam dopisała. Humory mieliśmy dobre, okoliczności przyrody piękne a Krzysiek i Magdalena – weseli i spontaniczni ludzie   –  w zasadzie zdjęcia same się robiły :).

Na plaży spędziliśmy ok 2h. Wolnym tempem przemieszczaliśmy sie co chwile sie zatrzymując, pokonaliśmy ok 3 km.
Wracaliśmy gdy już robiło sie szaro.  


Plener_slubny_rugia006
Po całej akcji należał nam się kawał dobrego „niemieckiego” kebaba, w którego poszukiwaniu straciliśmy „trochę”  czasu :d

ps.

(Jednak prawdą jest, że magię można znaleźć nawet za rogiem swojego domu ; )

Licencja: Copyright - zastrzeżona
0 Ocena