"Enamorada-połączeni" to historia trzech kobiet, które łączą więzy krwi i każda z nich nie chce powielać schematów swoich matek. Poszukują swoich własnych dróg życiowych, ale nie jest to łatwe, bo jednak wszystkie łączy również praca w tej samej branży. Są jednak dni, kiedy potrzebują siebie, i to bardzo.

Data dodania: 2019-07-07

Wyświetleń: 560

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

OPIS, INFORMACJA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Enamorada.Połączeni.

Trzy pokolenia. - Ela, Adela, Malwina.

*

Ela

Mój Ojciec zawsze powtarzał mojej matce „Jak skończysz czterdziestkę, to cię uśpię”. Usłyszałam po raz pierwszy te słowa w wieku dziesięciu lat. Nie zdawałam sobie wtedy sprawy z tego, że zawsze żartował. Uznałam to za prawdę, która nie dawała mi spokoju, bo myślałam, że jej nie kocha. Kiełkowała we mnie ta myśl całymi latami. W wieku trzydziestu dziewięciu lat przekraczałam magiczny próg ze strachem, że właśnie wtedy wszystko stracę, że już nigdy nie urodzę dziecka i, że będę brzydka i niepotrzebna. Zawsze jednak ufałam życiu. Co to znaczy? Kiedy straciłam pracę dziennikarki w średnim wieku, bo jakaś młoda cipka wygryzła mnie ze stanowiska, sypiając z dyrektorem stacji telewizyjnej, pomyślałam wtedy, że świat się dla mnie skończył. Stałam się agresywna, impulsywna, chciałam się rozwieść, bo uznałam, że Mateusz nie będzie w stanie zaakceptować mojej porażki. Tak to czułam, jako osobistą utratę godności. To był czas, w którym uznałam, że to nie może być tak, że pozwalamy innym na decydowanie o tym, czy mamy się poddać tylko dlatego, że urodzili się młodsi, sprytniejsi, ekspansywni w dążeniach. Wiedziałam, że prędzej czy później bezduszność zabija. Oczywiście nie dosłownie, pośrednio. Zupełnie nieświadomie zaczęłam wtedy swój rozwój duchowy. Potrzebowałam w tamtym czasie odpoczynku od stresu i nowych wyzwań, a tak naprawdę nowej pracy. Długo nie wydarzało się nic. Czułam się wypalona i bezsilna, ale nie potrafiłam się poddać. Tak naprawdę zwyciężyła ciekawość tego, co osiągnę dzięki temu, że zacznę uprawiać jogę, afirmować i odżywiać się w inny sposób. A tak naprawdę byłam zainteresowana tym, czy to działa. Jeśli kiedykolwiek poczujesz, że chcesz coś zmienić w swoim życiu, to mam dla ciebie radę – Podążaj za głosem serca. Musisz nauczyć się tego sam, bo nie ma dwóch serc, które czują tak samo.

Pozdrawiam

Ela.

*

Adela

Nigdy nie chciałam naśladować swoich rodziców. Kiedy miałam dziesięć lat, marzyłam o tym, że stworzę sobie swój własny schemat życia, za którym będę podążać. Nie wiedziałam wtedy, czym jest miłość, ale zakochałam się jako pięcioletnia dziewczynka w bohaterze serialu, który zawsze wieczorami oglądałam z rodzicami. Nosił tytuł „Enamorada”. Główny bohater Alonzo był najbardziej pozytywną postacią w tym filmie. Pamiętam, że poprosiłam wtedy w swoich myślach o taką właśnie miłość. Silną, namiętną i trwającą zawsze, bez względu na okoliczności i przeciwności losu. Zawsze marzyłam o tym, żeby stworzyć serial, w którym pokażę taką miłość. Prosiłam o wsparcie życie. Po cichu, po swojemu. Nie bałam się swoich marzeń. Dziś wiem, że to one  bały się mnie i tego, czy podołam. Moja rada dla was – Nie bójcie się marzyć. Jesteście niepowtarzalni, wyjątkowi i niekoniecznie tacy sami, jak wasi rodzice.

Pozdrawiam

Adela.

*

Malwina

Zagmatwane historie, które zawsze się ujawniają w naszym życiu, muszą mieć swoje zakończenie. Dobre albo złe. Nie wszystko zależy od nas, ale wiele zależy od tego, czy chcemy poznać prawdę o życiu, niekoniecznie z książek czy z telewizyjnych seriali. Jeśli chcecie mojej rady, to ona brzmi – Żyjcie naprawdę, kochajcie i otaczajcie wyłącznie tymi, którzy kochają was. Czy miłość istnieje? Jeśli żyjecie tak, jak chcecie i wierzycie, że się zdarzy, to istnieje. Nie wszystko może być tylko fikcją.

Pozdrawiam

Malwina.

*

Nie wiem, czy to koniec, ale z pewnością początek czegoś nowego.

Pozdrawiam

Ela Walczak

Trzy pokolenia kobiet; Ela (Enamorada), Adela (Zakochana brzmi jak enamorada), Malwina (Enamorada, truskawki i szampan), choć ich życie wygląda na bardzo udane, stają w jakimś momencie przed bardzo trudnym wyborem zmian, które narzuca im los. Każda z moich bohaterek boi się tych momentów, bo zdają sobie sprawę, że nic już w ich stabilnym życiu nie będzie takie samo. Wszystkie trzy kobiety łączą więzy krwi i żadna z nich nie chce powielać metod swoich matek. Trzy różne historie, pokazują jak przekuć nieszczęśliwe zbiegi okoliczności, które zawsze wywołują w nas strach, frustracje, poczucie straty i niechęć do życia, na działanie. Nie zawsze nasze decyzje są słuszne, ale zawsze jest jakieś rozwiązanie. Elżbieta Walczak  - finalistka konkursu Literacki Debiut Roku 2018.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena