Ryan miał świetny pomysł (zaczerpnięty z USA), lecz nie potrafił go wcielić w życie. Jego ceny biletów nie były tak atrakcyjne i w kolejnych latach Ryanair przynosił mu coraz większe straty. Mimo to Tony Ryan się nie poddał i zatrudnił Michaela O'Leary'ego, sprytnego księgowego, który uczęszczał do szkoły z jego dziećmi. Jego zadaniem było przyjrzenie się biznesowi i nakierowanie go na zyski. Wybór Ryana okazał się trafny i w niedługim czasie, Ryanair stał się naprawdę tani, a to dzięki cięciom kosztów, jakie zarządził O'Leary, który zamiast stałej pensji, miał otrzymywać procent od dochodów Ryanaira.
Zaczęło się od zmniejszenia personelu pokładowego do absolutnego minimum regulowanego przez irlandzkie prawo przewozowe. Następnie pod nożyce poszły darmowe posiłki, darmowa prasa i napoje, nawet zasłonki oddzielające pasażerów od kuchni. Michael okazał się świetnym negocjatorem. Udało mu się podpisać umowy na tańsze samoloty, ubezpieczenia i paliwo. W Ryanairze z roku na rok zachodziły coraz głębsze zmiany. Zwiększono liczbę siedzeń w samolotach - nie było już mowy o wygodnym podróżowaniu, jednak O'Leary który niedługo został prezesem Ryanaira, skwitował to krótko: "tanie linie lotnicze, mają być tanie, a nie wygodne. Ludzie oczekują od nas niskich cen i to im zapewniamy."
W 1991 roku, firma wykazała pierwsze zyski. A nowy prezes cały czas ciął...Obciął zarobki załogom samolotów, jak komuś to nie pasowało, został zwolniony. Zmniejszył czas postoju samolotów, zwolnił personel sprzątający, a zadanie
utrzymania czystości na pokładzie powierzył stewardesom.
Świeżo upieczony prezes nie zapomniał też o reklamie, jednak żeby nie przysparzać firmie kosztów, sam w nich występował. Przebierał się za klauna i chodził po lotnisku zaczepiając pasażerów. Potrafi wykorzystać swój wizerunek, jest w tym mistrzem. Nigdy się niczego nie wstydził i moim zdaniem, tu leży klucz do jego sukcesu.
O Ryanairze krążą legendy, w internecie można znaleźć opowieści o bezwzględności firmy w stosunku do reklamacji i skarg pasażerów (przewoźnik nie raz był postawiony przed sądem, jednak nikt nigdy nie wydusił od niego dużych pieniędzy...).
Także załoga się skarży, a zwłaszcza stewardesy, które czują się wykorzystywane. Mimo to firma ma się świetnie, przychody
rosną z roku na rok, niedługo planowane jest otwarcie lotów do Stanów zjednoczonych, a samolotami Ryanair'a latają miliony pasażerów rocznie. Jest to jedna z największych tanich linii lotniczych na świecie i tego możemy być pewni.