Jak sama nazwa wskazuje ten typ wyjazdu łączy w sobie element pracy, jak również podróżowania. Można zatem stwierdzić, że uczestnik programu piecze dwie pieczenie na jednym ogniu. Dostaje bowiem możliwość zarobienia pieniędzy, a jednocześnie czas na podróż i zwiedzanie kraju.
Bodaj najczęstszą destynacją wybieraną przez studentów są Stany Zjednoczone. Jest kilka powodów, dla których tak właśnie się dzieje. Wyjazd czysto zarobkowy praktycznie nie wchodzi w grę. To już nie te czasy. Kurs dolara jest niski, inne atrakcyjne kraje dużo bliższe, takie jak Norwegia czy Wielka Brytania. A w wypadku dłuższego pobytu pojawia się ograniczenie wizowe. Natomiast wyjazd wakacyjny do Stanów Zjednoczonych to zupełnie inna historia. Kraj ma do zaoferowanie niezwykle wiele, jeśli chodzi o przyrodę oraz kulturę. Dużym plusem jest także możliwość doszkolenia języka angielskiego, który na rynku pracy cieszy się największym wzięciem. Innymi korzyściami jakie płyną z udziału w work&travel, już bardziej o charakterze uniwersalnym, są takie sprawy jak zdobycie doświadczenia, wpis do cv oraz pozyskanie międzynarodowych znajomości. I coś co jest trudno mierzalne, co nazwać można przygodą życia, albo przynajmniej najciekawszym wydarzeniem roku we własnym życiu.
Z powyższego wynika z tego także to do kogo programy typu work&travel nie są skierowane. Otóż nie są one adresowane do osób, które myślą o wyjeździe wakacyjnym tylko w kontekście zarobkowym. To ważne i godne podkreślenia, gdyż takie nieporozumienia zdarzają się dość często. A na bezsensownie wypełnione formularze zgłoszeniowe szkoda czasu tak piszących, jak i czytających.
Ważną kwestią do ustalenia jest czy program, w którym zamierzamy wziąć udział gwarantuje załatwienie pracy na miejscu, czy też oferuje jedynie pomoc w jej znalezieniu. Różnica jest może subtelna, ale znacząca. Informacje na ten temat powinny znajdować się na stronie internetowej danego programu, a jeśli nie to stosownych informacji szczegółowych powinny udzielić osoby zajmujące się obsługą programu.