Wszyscy mieszkańcy Krakowa wiedzą, gdzie znajduje się Rynek Główny. I to wydaje się ich łączyć. Ci z południa jednak zazwyczaj mgliście orientują się w topografii północnych części miasta i na odwrót. Mam tutaj na myśli nie tylko nazwy ulic, ale przede wszystkim zabytki i historyczne miejsca różnych dzielnic Krakowa.

Data dodania: 2008-06-04

Wyświetleń: 4001

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Wszyscy mieszkańcy Krakowa wiedzą, gdzie znajduje się Rynek Główny. I to wydaje się ich łączyć. Ci z południa jednak zazwyczaj mgliście orientują się w topografii północnych części miasta i na odwrót. Mam tutaj na myśli nie tylko nazwy ulic, ale przede wszystkim zabytki i historyczne miejsca różnych dzielnic Krakowa.

Kiedy zacząłem codzienne wyjazdy z Podgórza na studia do Krakowa, czego symbolem było przekroczenie mostu na Wiśle i przejazd ulicą Starowiślną pod Pocztę Główną, po raz pierwszy chyba spotkałem się z ludźmi, którzy tak niewiele wiedzieli o mojej, południowej, prawobrzeżnej części miasta. Krzemionki, gdzie to? Kamieniołom Liban? Nie Wiem. Kopiec Krakusa? Jasne, że słyszałem, ale nigdy nie byłem. Stary cmentarz w Podgórzu? To który jest nowy?. Takie padały komentarze na moje opowieści o południowej części Krakowa. Z czasem przestałem się dziwić, w końcu musiałem przyznać, że dla mnie położone na północ od Starego Miasta rejony także stanowiły białą plamę. Białą i czerwoną zarazem, ponieważ tak właśnie, za pomocą plam, wyobrażałem sobie Prądnik Biały i Czerwony. Nie wiedziałem nic o Dworku Białoprądnickim i kaplicy św. Jana Chrzciciela, które na co dzień obecne były w życiu mieszkańców tej części miasta. Nie mówiąc już nic o Nowej Hucie, którą zacząłem odkrywać dopiero po latach. Do dnia dzisiejszego mam sentyment do widoku kominów elektrociepłowni w Łęgu, na trwałe wpisanych w panoramę miasta oglądaną z kopca Krakusa.

Jaki jest z tego morał? Taki, że ciekawe, fascynujące miejsca są ciągle do odkrycia w Krakowie. Miejsca nietypowe, położone z dala od uczęszczanych szlaków, o których wiedzą tak naprawdę nieliczni. Są osiedla, blokowiska, a tuż obok nich liczące wiele wieków zabytki, z których obecności możemy nie zdawać sobie sprawy. Są chociażby położone dookoła Krakowa austriackie fortyfikacje obronne Twierdzy Kraków. Dziś niestety to zagubione w zaroślach, niszczejące i pozostawione bez opieki forty. Jaka będzie ich przyszłość czas pokaże. Żal byłoby jednak zmarnować tak ogromny turystyczny potencjał tych obiektów, unikalnych w skali Europy.
Licencja: Creative Commons
0 Ocena