Czytając artykuły w prasie, nasuwa się jednoznaczny wniosek że winny jest najczęściej Kowalski a nie Nowak. Kiedy spytamy Nowaka czy to jest prawda, po pierwsze zdecydowanie zaprzeczy i obwini Grzelaka. Oczywiście Grzelak „odbije piłeczkę” w kierunku Malinowskiego. Czyli tak naprawdę nie ma winowajcy. Ale spróbujmy go odnaleźć, a jest to możliwe. Otóż tak naprawdę każdy człowiek jest niedoskonały i ma skłonność do zgubnych zachowań i przyzwyczajeń jak nieuczciwości, kłamstwa, kradzieży, pijaństwa, niewierności wobec partnera małżeńskiego, hazardu, rozpusty itd,itd. Oczywiście nie ulega wątpliwości że te zachowania czy zwyczaje, wprowadzają „zamęt” w relacjach międzyludzkich. Jak rozumuje przeciętny polak? Najczęściej tak; ,,Ja nikogo nie zabiłem!' Czyli daje jasno do zrozumienia, żeby winnych szukać gdzie indziej, a nie czepiać się jego osoby. Na szczęście jeszcze dzisiaj zabicie człowieka uchodzi za czyn zły i potępiany. Natomiast większość czynów takich jak hazard, homoseksualizm, tzw. związki partnerskie, ,,drobne oszustwa czy kradzieże”, ponieważ trzeba jakoś przeżyć, uchodzą za normalne i tolerowane. Może różnica jest taka, że urzędnik przywłaszczył sobie miliony- a robotnik tysiące. Jeżeli przez 10 czy 15 lat wynosi śrubki z firmy, to nic się nie stanie ponieważ ,,złodzieje” w rządzie miliardy kradną. I tak to działa! I już mamy winowajcę, każdy z ludzi jest nim w jakimś stopniu. Dlaczego? Ponieważ większość ludzi na ziemi jest bardziej zainteresowana szukaniem korzyści dla siebie, niż pracowaniem nad sobą w celu wyzbycia się destrukcyjnych przyzwyczajeń i zachowań. Mam na myśli wszystkie grupy społeczne. Chodzi o to, że nie obwiniam Kowalskiego, ale osobiście i nie pod przymusem wyzbywam się wszystkiego co jest szkodliwe dla mojej rodziny i społeczeństwa. Najpierw zadbam o ,,swój ogród' , a nie będę przesadnie interesował się czyjąś własnością. Napewno świata nie naprawię, ale przez to nie trwonię czasu i w znacznym stopniu pomogę sobie.