Stos tego rozmiaru przy bezwietrznej pogodzie w kulminacyjnym momencie pali się płomieniem wysokim nawet na 6 metrów. Temperatura nie pozwala zbliżyć się do stosu na odległość kilku metrów. Bez względu na chwilowy dramatyzm sytuacji oraz dające o sobie znać coraz to intensywniejsze obawy, warsztat zawsze kończy się w podobny sposób, tj. uczestnicy bosymi stopami zadeptują stos aż do ostatniego żarzącego się węglika!
Wszystkie zwierzęta na tej planecie mają wrodzony lęk przed Ogniem. W pewnym sensie my też jesteśmy zwierzętami. Jednak, tylko ludzie potrafią ten lęk świadomie przekroczyć.
W kulturze zachodniej, ludzie chodzą po ogniu od lat 50-tych XX wieku. Od tego czasu, próbę ognia przeszły setki tysięcy ludzi na całym świecie. W Grecji, na Bałkanach oraz na Hawajach chodzenie po rozżarzonych węglach to praktyka rdzennej ludności i występuje jako nieodłączny element ich kultury. Istnieje wiele metod bezpiecznego przeprowadzania ludzi przez ogień. W Polsce, we właściwy sposób robi to tylko kilka osób.
Chodzenie po rozżarzonych węglach to świetny pomysł na urozmaicenie imprezy firmowej lub rozrywkowej. Na warsztatach stwarzane są warunki do tego by, każdy mógł całkowicie bezpiecznie przejść próbę ognia. Gwarantuje to stosowanie się do wskazówek doświadczonego trenera, który prowadzi warsztaty. Nikt jednak nie powinien tego robić bez pomocy osoby doświadczonej w Firewalking, gdyż może to grozić oparzeniem.
Bez względu na to, czy dotrzemy do mniej lub bardziej racjonalnego wytłumaczenia tego zjawiska, to wchodząc na ścieżkę żaru i tak dokonujemy, rewolucyjnego wręcz kroku! Czyli, triumfu ludzkiej woli. Jest to niesamowite doświadczenie i każdy z nas powinien je przeżyć.
Chodzenie po rozżarzonych węglach sprawia, że stajemy się zdolni do pokonywania własnych barier i problemów. Jest to znakomity trening motywacyjny i integrujący przydatny w budowaniu zespołów, a także do kreowania lidera. Szczególnie pomocny w wyrabianiu kompetencji przydatnych w zarządzaniu kryzysowym.