Rok 2013 przyniósł za sobą wielkie zmiany w nabywaniu uprawnień do kierowania pojazdami, co spotkało się ze znaczną falą krytyki ze strony osób zdających. O ile część praktyczna nie uległa większym zmianom w przypadku kategorii B (samochód osobowy), o tyle w ramach kategorii A (motocykl) zmieniło się bardzo dużo.

Data dodania: 2014-01-05

Wyświetleń: 1215

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 1

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

1 Ocena

Licencja: Creative Commons

Po pierwsze należy nadmienić, że wprowadzono cztery podkategorie: A, A1, A2 oraz AM. Podział ten trzeba uznać za słuszny, zwłaszcza w wypadku młodych ludzi, którzy aby nabyć pełną kategorię A będą musieli zrobić kolejno A1 i A2. Sam egzamin praktyczny zmienił swą formę, zwłaszcza na placu gdzie należy wykonać kilka trudnych manewrów np. szybki slalom oraz awaryjne hamowanie. Na tzw. „mieście” nie ma już z góry ustalonych tras egzaminacyjnych, których wcześniej kursanci uczyli się na pamięć i zdawali bez żadnych problemów. Obecnie egzaminator może jechać z kursantem gdzie tylko chce.

Egzamin praktyczny jednak nie wywołał aż tak dużego poruszenia wśród osób egzaminowanych. Najbardziej się we znaki dał egzamin teoretyczny, który na początku zdawał niewielki odsetek z osób przystępujących do egzaminu komputerowego. Jest to dobre posunięcie ustawodawcy, dlatego że poprzedni egzamin był zbyt prosty. Ogólnodostępne pytania sprawiały, że kursanci uczyli się ich na pamięć i bezmyślnie wypełniali test. Obecnie jest to niemożliwe, ponieważ baza pytań nie jest znana i często aktualizowana (zmieniana).

Zmiany w nabywaniu uprawnień do prowadzenia pojazdami najbardziej odczuły ośrodki szkolenia kierowców, które zanotowały znaczny spadek osób chętnych do odbycia kursu. W Krakowie duża część ośrodków zmniejszyła zatrudnienie wśród instruktorów oraz wykładowców. Wiele z nich w ogóle zakończyło lub zawiesiło swoją działalność. Łatwo można to sprawdzić za pomocą ogólnie dostępnego i powszechnego narzędzia jakim jest wyszukiwarka internetowa Google. Kiedyś po wpisaniu frazy prawo jazdy Kraków pojawiało się około 200 ośrodków, obecnie liczba ta wynosi niewiele ponad 130. Wielu z młodych ludzi obawia się trudnego egzaminu. Nie pomaga nawet to, że wszystkie ośrodki stosują, należy nazywać rzeczy po imieniu, wojnę cenową i już teraz można odbyć kurs za około 900 zł.

Obniżka cen zawsze pociąga za sobą spadek jakości szkolenia, bo ośrodki muszą jakoś zarobić i tutaj pojawia się pytanie, czy lepiej zapłacić więcej, czy też podjąć ryzyko i skusić się na ofertę niektórych szkół. Jeszcze gorszym haczykiem w przypadku kupna kursu prawa jazdy są tzw. zakupy grupowe, które mają w swoich bazach oferty kursów na kategorię A czy B za około 700 zł, a firmy świadczące takie usługi musza jeszcze zarobić. Prowizja takich przedsiębiorstw wynosi od 20-25%, stąd jak łatwo wyliczyć ośrodek w takim wypadku otrzyma za zapis na jeden kurs mniej niż 550 zł, a kwota ta jest dla OSK zupełnie nieopłacalna.

Idea zmian jest jak najbardziej na plus, jednak podsumowując powyższe należy uznać, że zmiany nie uderzyły w kursantów ale w ośrodki nauki jazdy. Trudno jest powiedzieć czy zmiany przyniosą pożądany skutek, bo o ile zdający jest lepiej przygotowany teoretycznie, to czy jego umiejętności praktyczne są takie same lub lepsze aniżeli wcześniej zostaje pod wielkim znakiem zapytania.

Licencja: Creative Commons
1 Ocena