Sromowce Niżne to urocza wieś pienińska usytuowana w dolinie Dunajca u stóp Trzech Koron. Stanowi świetny punkt wypadowy dla wycieczek w centralną część Pienin i słynie z wyjątkowych walorów klimatycznych i krajobrazowych.
Tą niewielką miejscowość, zaledwie 1000 mieszkańców, w czasie sezonu turystycznego odwiedza 10-krotnie większa liczba letników i turystów. Ściągają ich tutaj piękne widoki, mnogość atrakcji oraz modne i tanie gospodarstwa agroturystyczne.
Przez wieki Sromowce były niedostępną wioską, ukrytą w sercu gór, jednak pod koniec XIX w. nastąpił prężny rozwój tej miejscowości, dzięki ożywieniu ruchu turystycznego w Pieninach.
We wsi zachowało się kilka starych góralskich zagród, a mieszkańcy, zwłaszcza flisacy, często chodzą w tradycyjnych strojach.
Sromowce Niżne położone są na wysokości słowackiej miejscowości Červený Kláštor, z którą to miejscowością dzięki niedawno wybudowanej kładce pieszo-rowerowej łączy je turystyczne przejście graniczne. Kładka ta pozwala na organizację wycieczek okrężnych ze Szczawnicy Drogą Pienińską wzdłuż przełomu Dunajca do Czerwonego Klasztoru przez most do Sromowiec i z powrotem przez Pieniny do Szczawnicy.
Niedaleko Sromowiec Niżnych znajduje się wejście do Wąwozu Szopczańskiego, którym prowadzi żółty szlak na przełęcz Szopka oraz Trzy Korony, a u wylotu wąwozu znajduje się okazałe schronisko PTTK „Trzy Korony”. W Sromowcach Niżnych znajduje się również muzeum Pienińskiego Parku Narodowego w którym znajduje się ciekawa ekspozycja dotycząca przyrody i kultury regionu Pienin.
Prawdziwą perełką architektury jest zabytkowy kościółek św. Katarzyny z XVI w., który leży na szlaku architektury drewnianej w regionie Podhalańsko-Pienińskim. W okresie letnim w Sromowcach Niżnych często urządzane są zabawy i festyny o charakterze ludowym. We wsi znajdują się 4 sklepy spożywcze, 2 wielobranżowe, 4 restauracje, 1 kiosk.
Dla wielu turystów nazwa miejscowości Sromowce wydaje się być niezrozumiała. Znaleźli na to sposób miejscowi flisacy którzy opowiadają następującą historię: Przed wiekami, gdy pojawili się tu pierwsi osadnicy, było tu pięknie, ale wyjątkowo biednie. Na wapiennym podłożu nie sposób było wyżyć z roli. Pozostawało pasterstwo. Może owce, pomyślał jeden z osadników. Zakupił stadko i wypędził na hale. Za sprawą wilków po kilku dniach nie miał nic. Spróbował raz jeszcze. Znowu to samo. Po trzeciej porażce machnął ręką i rzekł: „A srom jo te owce!”.