Dla katolika chrzest dziecka jest bardzo ważny. Konieczne jest ochrzczenie dziecka i wprowadzenie go do kościoła. Ale czy katolikiem jest się od chrztu? Nie do końca tak jest. Jest to tylko otwarcie drzwi do kościoła i pokazanie, którą drogę wybraliby nasi rodzice. Jesteśmy jeszcze dziećmi i to nasi rodzice otwierają nam drzwi do wiary. Ale następnie przychodzi spotkanie z rzeczywistością i choć czasem rodzice starają się wpoić w nas wiarę, nadzieję i miłość to jednak pęd życia zmienia niektórych nie do poznania. Pogoń za pieniędzmi jest coraz większy i im więcej ich mamy tym mniej potrafimy cieszyć się życiem, gdyż więcej ich będziemy potrzebować. Jest to droga donikąd, ale nie zawsze jesteśmy o tym przekonani. Szczególnie młodzi ludzie mają problem z rozpoznawaniem tego co dobre, a co złe.
Wiele osób wyrosło w wierze jednakże z czasem sami podejmują decyzję o odejściu z kościoła czy też o zmianie wiary na inną. Bycie katolikiem to nie tylko chodzenie co niedziela do kościoła, to przede wszystkim przekonanie że Bóg istnieje i kocha nas pomimo wszystko. Fakt! Jest kościół, który narzuca nam zasady, ale te zasady jak i kościół należą do Boga. Bycie katolikiem to przede wszystkim miłość Boga i bezgraniczne zaufane, że wszystko co dostajemy, dostajemy od niego i musimy to przyjąć z pokorą.
Życie to wędrówka, którą Bóg nam dał i jeśli on sobie życzy, żebyśmy szli po kamieniach czy kolcach to musimy to przyjąć w nadziei, że po każdej burzy wychodzi słońce. Trudności w życiu też nie są wieczne. Czasem coś dostajemy trudnego do zniesienia, ale Bóg nam nie daje większych ciężarów niż jesteśmy w stanie unieść. Ważne jest, aby każdą trudność i radość przyjąć z pokorą. Do wiary tak naprawdę trzeba dojrzeć. Rodzice przy chrzcie dają nam furtkę, przez którą możemy przejść, jednakże wiele osób odrzuca tę możliwość i rezygnuje z wiary. Nie musisz być wierzącym, ale aby kochać swoje życie musisz być szczęśliwy. Nie będziemy szczęśliwi goniąc za ułudą, którą są pieniądze, chora miłość czy sukces.
„Szczęście twe jak biały motyl jest im bardziej za nim gonisz w górę uciec chce, a jeśli znów codziennością zajmiesz się przyleci znów i cicho siądzie na ramieniu twym” - jak mówią słowa piosenki.
Zastanów się więc czy warto po trupach gonić za kimś kto cię nie kocha czy za sławą, która i tak nie przyniesie nic dobrego. Usiądź i zastanów się nad swoim życiem. Kochasz je? Jesteś w nim szczęśliwy? Wiara w Boga daje nam tę furtkę, żeby pomimo trudności i problemów nie wybiegać w przyszłość i nie bać się co będzie jutro. Tylko miłość pozwala cieszyć się nawet z drobnych rzeczy, które nas spotykają na każdym kroku. Uśmiech dziecka, dotyk dłoni bliskiej osoby czy drobny sukces, którym możesz podzielić się z najbliższymi. W pogoni za szczęściem możemy tylko stracić z oczu to co najcenniejsze, a kiedy zaufamy Bogu to szczęście odnajdzie nas samo.