Za swoje pieniądze, ani też za cudze, takiego zezwolenia nie otrzyma.
Ciekawe, czy wolno mu jeszcze ewentualnie, łapać żaby, ślimaki i zrywać szczaw na łąkach?
Jak to zwykle bywa, sedno tkwi w stanowionych i obowiązujących przepisach regulujących to zagadnienie. Otóż, stosowne zezwolenie na wędkowanie, wydać może jedynie Starosta- właściwy do miejsca stałego zameldowania petenta, jeżeli ten o takie zezwolenie wystąpi. Jednak, wcześniej jest zobowiązany do wykazania się określoną wiedzą, w temacie amatorskiego połowu ryb, poprzez zdanie stosownego egzaminu przed komisją Polskiego Związku Wędkarskiego, odpowiednio właściwą do miejsca stałego zamieszkania osoby, ubiegającej się o kartę wędkarską. Po zdaniu takowego egzaminu otrzyma zaświadczenie, którego zażądają od niego w Urzędzie Starosty.
Niestety, w myśl tych przepisów, bezdomny, bez stałego miejsca pobytu wpisanego w dowodzie osobistym, jeśli takowy ma, nie znajdzie właściwej komisji egzaminacyjnej, nie ma też swojego Starosty.
Jednym słowem znowu sprawdza się powiedzenie, że biednemu zawsze wiatr w oczy.