Piątek, wczesne popołudnie. Całotygodniowe zmęczenie mocno daje o sobie znać, czas więc na odrobinę relaksu. W perspektywie komputer i telewizor i zimne piwo lub kolega i wędki i zimne piwo.

Data dodania: 2011-09-12

Wyświetleń: 1590

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Pierwsza opcja wymaga tylko ruszenia tyłka zza biurka i powrotu do domu. Druga opcja jest bardziej skomplikowana, czasochłonna i w ogóle to nic mi sie nie chce ...

Ale zaraz zaraz, przecież od ponad 20 lat wędkarstwo to moje ulubione hobby. Dlaczego więc jeśli mam na nie czas, to zaczyna brakować mi motywacji? Dlaczego mi się nie chce? Musi mi się chcieć ! Telefon do kolegi "po kiju" – jedziesz? Jade!

Biurowe manatki do auta i w drogę do sklepu wędkarskiego – robaki, zanęty, dodatki, kilka gadżetów, które akurat się skończyły. No i zawsze coś dodatkowo, czego wcześniej sie nie planowało kupić, ale jak już sie to ma w rękach, to grzech nie wrzucić do koszyka :)

Tak tak, wędkarstwo to nie tylko hobby, to także nałóg zbieractwa :) Każdy wędkarz ma swoje pudełko ze skarbami, a w nim spławiki, ciężarki, żyłki, koszyczki zanętowe, kilka scyzoryków i proca :)

Zaopatrzenie do bagażnika, po drodze jeszcze spożywczy, bo człowiek nie wielbłąd ... a jak już będzie w nocy ognisko to i kiełbaskę sie upiecze. W garażu szybkie przepakowanie, sprzęt wędkarski czeka zawsze gotowy, wielki parasol od deszczu i słońca, butla z gazem i świetlik, nieśmiertelne buty wędkarskie i termos na kawę.

Na górę do mieszkania, szybka zmiana odzieży, kawa do termosu, buziak dla ukochanej i w drogę:)

Po drodze zabieram kolegę (i jego toboły), o 19 jesteśmy na łowisku.

Przez następne 12-14 godzin spokój, cisza i pełny relaks. Po powrocie 5-6 godzin snu i w sobotę popołudniu jestem jak nowo narodzony.

A w piątek o 15 mi się nie chciało ...

Licencja: Creative Commons
0 Ocena