Szczupak jest celem moich wypraw mniej więcej od września do końca listopada. Późną wiosną i latem jest raczej przyłowem podczas łowienia kleni i boleni i są to głównie małe sztuki (max 50 cm ale głównie niewymiarowe pistolety). Jednak gdy już wybieram się właśnie na zębatego to przede wszystkim szukam tych największych, których na szczęcie w Odrze jeszcze trochę zostało.
Sprzęt jaki używam w połowie szczupaków to moja pierwsza poważniejsza wędka czyli Yad Michigan 2.40 m, c.w. 20-40 g. Do tego kołowrotek rozmiar 4000 z nawiniętą dobrą żyłką 0.25 – 0.30. Oczywiście przynęty montuje na stalowym przyponie o wytrzymałość 5 – 10 kg. Myślę, że taki sprzęt zupełnie wystarczy a w przypadku naprawdę dużych sztuk pozwoli pocieszyć się emocjonującym holem ryby.
Szczupaki łowię głównie na woblery i gumy. Woblerami obławiam płytsze miejsca (do 2 m głębokości) a gumami wszystkie głębokie doły i rynny. Woblery jakie stosuje to średniej wielkości modele pływające schodzące do 0.5 m głębokości lub tonące schodzące do 2 m głębokości. Są to głównie woblery smukłe pracujące drobno i agresywnie. Przy gumach nie kombinuje i używam głównie zwykłych kopyt Relaxa w jasnych kolorach (białe i perłowe). Łowiąc w głębokich miejscach wiem również, że każdej chwili mogę liczyć na sandacza lub suma.
Od niedawna moją ulubiona przynętą spinningową na szczupaki stały się również jerki. Łowię przede wszystkim pływającym Slider’em firmy Salmo (7 cm, 17 g). Taka przynęta nie schodzi głęboko (max 0.5 m) dzięki czemu już kilka razy mogłem obserwować piękny atak ryby. Jerk’iem mogę bardzo ładnie i dość długo prezentować przynętę w jednym miejscu. Przez to zębaty ma więcej czasu aby zdecydować się na atak :). Slider’em skutecznie można łowić tylko w stojącej lub wolno płynącej wodzie. Z tego powodu w moim przypadku ta przynęta w Odrze ma zastosowanie jedynie w dużych zatoczkach pomiędzy dużymi główkami i to tylko gdy stan wody jest niski.
Miejsca, w których szukam odrzańskich szczupaków to głównie zatoczki. Zawsze staram się znaleźć jakieś głębsze miejsce czyli dołek lub rynnę wymytą przez płynącą wodę. Będą to więc przede wszystkim dołki powstające za szczytem główki i rynny wymyte wzdłuż ostrogi przeważnie po stronie „zapływowej” (czyli za główką idąc w dół rzeki). Jeszcze lepiej będzie gdy w pobliżu będzie jakiś zatopiony konar lub gałęzie. Najważniejsze jest jednak aby nasza wypatrzona miejscówka była wyraźnie głębsza od „okolicy” a im większy i gwałtowniejszy spadek dna tym lepiej. Szczególnie powinniśmy obłowić miejsce, w którym dno zaczyna opadać. Właśnie w tym miejscu szczupaki lubią się przyczaić schowane przed prądem rzeki. Siedząc tam i patrząc z głębin w górę w stronę płytszego miejsca czekają na swoją zdobycz aby zaatakować ją od dołu :)
Niestety do tej pory nie udało mi się jeszcze złowić „metrówki” w Odrze ale to właśnie Odra obdarowała mnie moimi największymi szczupakami. Było to kilka ryb od 70 do 90 cm i większość złowiłem stosując woblery (choć mój rekordowy 90 cm szczupak wziął na perłowe kopyto). Czuję jednak, że w końcu doczekam się mojej „metrówki” z Odry!