Jest to jedna z perełek krakowskich, o której rzadko wspominaja przewodnicy. Czas więc rozpocząć zwiedzanie. To bractwo można zobaczyć tylko w Krakowie, w kościele oo. Franciszkanów!

Data dodania: 2011-09-12

Wyświetleń: 1790

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

FELIETON

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

 To tutaj nieprzerwanie od roku 1595, w swojej własnej kaplicy uświetnia liturgię Wielkiego Piątku i święto Podwyższenia Krzyża Świętego, rozpamiętując Mękę Pańską Bracia w czarnych kapach, w kapturach z otworami na oczy, podpierając się laskami zakończonymi ludzkimi czaszkami niosą insygnia Męki Pańskiej. W procesji wychodzą z kaplicy, wędrując po krużgankach i bazylice powtarzają melodyjnie swoje motto: Memento homo Mori - Pamiętaj człowiecze na śmierć!

Kanonik kapituły katedralnej -Marcin Szyszkowski chcąc upamiętnić narodziny królewicza Władysława Wazy założył Arcybractwo Męki Pańskiej  - perełkę w kulturze religijnej  Rzeczypospolitej Szlacheckiej. Wśród braci bywali królowie i szlachetnie urodzeni a przywileje Arcybractwa były zaszczytne. Mogło wykupywać z więzienia dłużników a przywilej króla Władysława IV pozwalał wykupić skazanego na karę śmierci.

Skazanych uwalniano w Wielki Czwartek. Bracia ubrani w rytualne stroje, oczekiwali w Izbie Pańskiej na krakowskim Ratuszu przybycia archiprezbitera kościoła Mariackiego z Najświętszym sakramentem. Wyzwoleni od kary w procesji z Arcybractwem udawali się do kościoła oo. Franciszkanów, by w kaplicy Matki Bożej Bolesnej - Smętnej dobrodziejki Krakowa leżeć krzyżem, słuchać kazania i dziękować za uratowanie od strasznej kary. Wieczorem modlono się w farze Mariackiej i przy Ogrójcu kościoła św. Barbary. W Wielki Piątek podążano w procesji do siedmiu uprzywilejowanych świątyń Krakowa. Uratowany z rąk kata szedł pomiędzy braćmi a w rękach trzymał ludzką czaszkę i płonącą świecę. Po rozbiorach straciło Arcybractwo swój największy przywilej-wybawiania od śmierci.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena