Bariera na drodze do wolności finansowej: Niewłaściwy partner.
Najczęstszym powodem kłótni w stałych związkach nieformalnych oraz małżeństwach są właśnie pieniądze. Poziom frustracji jest często tak ogromny, że pary decydują się na zakończenie relacji. Jest to najgorsze wyjście. Można się przecież dogadać.
Jak wyeliminować kłótnie o finanse w związku?
Głównym powodem takiego, a nie innego postępowania z pieniędzmi jest wychowanie poszczególnych osób oraz wzorce wyniesione z domu. Tendencja jest generalnie taka, że jeżeli czyiś rodzice byli rozrzutni, często korzystali z kredytów i wydawali pieniądze na zachcianki, istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że latorośle będą powielały ten wzorzec.
Z drugiej strony, nadmierna oszczędność u rodziców również może powodować zbyt oszczędne zachowanie u dzieci.
Nie obcy jest jeszcze jeden wariant: życie za młodu w biedzie powoduje nieraz w dorosłym życiu szastanie pieniędzmi na prawo i lewo — zwłaszcza, gdy wpadnie się w rozrzutne towarzystwo.
W sytuacji, gdy dwoje osób o skrajnie rożnym podejściu do pieniędzy spotyka się przez dłuższy czas, prędzej czy później pojawiają się „tarcia” na tej płaszczyźnie życia osobistego, które – jeśli w porę nie rozwiązane – prowadzą do rozpadu związku.
Warto zatem obserwować zwyczaje partnera i jak najwcześniej otwarcie porozmawiać o podejściu do pieniędzy. Te działania pozwolą w miarę szybko znaleźć pole do kompromisu, a w skrajnych przypadkach – uchronią przed życiem z niewłaściwą osobą.
Do spraw, na które warto zwrócić szczególną uwagę, należą:
- nadmierne impulsowe wydawanie pieniędzy – każdy od czasu do czasu kupuje coś „ot tak”, ale jeśli jest to regułą, to trzeba się takim zwyczajom przyjrzeć dokładniej,
- tendencje do zakupoholizmu – jeżeli ktoś dla poprawy nastroju notorycznie chodzi na zakupy, to może być to o wiele bardziej złożony problem i wymagać pomocy specjalisty,
- najbliższe otoczenie partnera – jak mówi przysłowie: kto z kim przystaje, takim się staje. Przebywaj za długo wśród osób rozrzutnych, a wpadniesz w długi. Przebywaj wśród skąpych, a szybko zdziadziejesz.
- skłonności do hazardu – co niektórzy potrafią wydać setki złotych na zakłady Lotto czy postawić na drużynę sportową. Jeżeli ktoś doprowadza się do sytuacji, w których zaczyna mu brakować środków do życia lub z powodu hazardu popada w długi, to jest to „stan alarmowy”.
- nadmierne oszczędzanie – zwane potocznie skąpstwem. Jeśli ktoś nie chce pojechać na urlop, bo ma park pod domem, nie pójdzie do kina, bo ściągnie sobie DivX, a do tego oszczędza na wszystkim – wliczając jedzenie i zdrowie – to taka postawa też nie prowadzi do niczego dobrego między dwójką ludzi w związku.
- nałogi – jeśli ktoś pali dwie paczki papierosów dziennie lub kończy pracę czteropakiem piwa, to takie wydatki będą w przyszłości stanowiły zauważalne obciążenie domowej kiesy, a są niesamowicie trudne do wykorzenienia.
Jak rozmawiać z partnerem o pieniądzach?
Jeżeli jesteś w poważnym związku i jeszcze nie przeprowadziliście kilku mniej lub bardziej poważnych rozmów o pieniądzach, to pamiętaj, że najlepszy czas na to był „wczoraj”. Z drugiej strony: nigdy nie jest na taką pogadankę za późno.
Dzięki takim rozmowom, nie tylko zbliżycie się do siebie, ale będziecie wiedzieć, czego spodziewać się po drugiej osobie w kwestii finansowej.
Poniżej prezentujemy listę tematów, które warto obgadać. Być może niektóre wydadzą się zbyt trudne, ale lepiej poruszyć trudny temat i mieć spokój, niż za 5 lat rwać z głowy włosy po każdej kłótni związanej z finansami.
Oto proponowana lista pytań do omówienia:
- „Jakie jest twoje podejście do wydawania pieniędzy?” Dzięki temu pytaniu najłatwiej wychwycić różnice, które mogą w przyszłości utrudniać wspólne życie.
- „Jak wydawano pieniądze w Twoim domu?” To pytanie pozwoli uzyskać ogólne informacje o wzorcach, jakie pojawiały się w domu partnera i lepiej zrozumieć jego obecne postępowanie.
- „Czy masz jakieś długi, o których nie wiem?” Bezpośrednie pytanie, ale pozwala uniknąć najróżniejszych kłopotów w przyszłości.
- „Jak widzisz nasze wspólne finanse dziś i w przyszłości?” Pytanie, dzięki któremu można obgadać i ustalić spójną strategię gospodarowania pieniędzmi. Taką, która będzie odpowiednia dla obu stron.
- „Jakie są Twoje cele finansowe? Jakie są/będą nasze cele finansowe?” Jeżeli ktoś chce podróżować po świecie i woli na ten cel odkładać pieniądze, podczas gdy druga osoba marzy o własnych czterech ścianach i zapuszczeniu korzeni, to finansowo te cele różnią się od siebie znacznie. Warto zatem jak najszybciej dowiedzieć się o aspiracjach partnera i ustalić również wspólną drogę.
Takie rozmowy nie należą do najłatwiejszych, ale definitywnie są niezbędne. Okażcie sobie tolerancję względem poglądów oraz otwórzcie na kompromisy, a wszystko będzie w porządku.
Finanse w związku
Najczęściej stosuje się dwa modele finansowania wydatków w związkach:
- wspólne konto – partnerzy przelewają swoje przychody na jedno konto, oboje mają do niego dostęp i korzystają z zasobów wedle potrzeb i ochoty.
- osobne konta z podziałem zobowiązań do opłacenia – partnerzy zachowują swoje konta, ale dzielą się rachunkami i kosztami do opłacenia, każde odpowiadając za swoją część.
Wadą pierwszego rozwiązania jest fakt, że finansowanie ze wspólnej kiesy ważnych dla każdego z partnerów wydatków prowadzi tylko do nieustannych kłótni. Z kolei pełna rozdzielność i podział zobowiązań do opłacenia też nie jest dobrym wyjściem, ponieważ ciężko wtedy o jakieś systematyczne odkładanie pieniędzy, a do tego nie ma rozsądnego sposobu na podział kosztów zmiennych, typu jedzenie, wyprawka szkolna dla dziecka, wspólne wyjazdy itp.
Jak zatem sobie z tym poradzić?
Proponujemy następujący sposób:
1. Załóżcie sobie 3 konta: jedno wspólne, do którego oboje będziecie mieć dostęp, oraz dwa osobne.
2. Przez co najmniej 3 miesiące śledźcie swoje wydatki. Dzięki temu poznacie średnią kwotę, którą potrzebujecie na utrzymanie waszego standardu życia. Pozytywnym efektem tego procesu jest również wychwycenie kategorii, w których pieniądze rozchodzą wam się o wiele łatwiej, dzięki czemu jeśli uznacie, że trzeba, będziecie mogli podjąć stosowne działania.
3. Znając średnią wysokość kosztów stałych i zmiennych, będziecie w stanie określić swój wkład do domowego budżetu, proporcjonalnie do waszych zarobków.
Brzmi to zagmatwanie, ale sprawa jest prosta: jeśli – przykładowo – wasze całkowite miesięczne koszty wynoszą 2000 złotych, Ty zarabiasz 3000, a Twój partner 2000, to Twój wkład wyniesie 1200, a partnera 800 złotych.
Wzór na obliczenie tych wartości:
K = (koszty stałe + koszty zmienne) / (sumaryczne zarobki partnerów)
Wkład partnera = Zarobki * K
Dodatkowo, poszczególne wkłady można podwyższyć o 10%-15%, by zostawić sobie niewielki zapas w razie zaistnienia jednorazowo większych wydatków. Również, z racji tego, że kobiety na podobnych stanowiskach, co mężczyźni, zarabiają nieco mniej, wkład mężczyzny do wspólnej kasy może być nieco większy. Ustalone w ten sposób środki przelewajcie systematycznie na wspólne konto i dysponujcie nimi regulując zobowiązania oraz wydając „na życie”.
4. Z oszczędnościami róbcie podobnie: ustalcie wspólnie odpowiedni poziom oszczędzania i systematycznie przelewajcie porcję oszczędności na wspólne konto. Ta kwota jest przeznaczana na fundusz awaryjny, inwestycyjny, wydatki planowe lub droższe wspólne rozrywki typu wakacyjny wyjazd (szczegółowo na ten temat piszemy w dalszej części kursu).
5. To, co zostanie na poszczególnych kontach, to pieniądze do swobodnej dyspozycji. Jeśli partnerka chce iść do fryzjera czy kupić sobie ciuchy i płaci za to z pieniędzy, które jej zostały – nic partnerowi do tego. Jeżeli partner decyduję się odkładać na jakiś elektro-gadżet i kupuje go ze swoich „pozostałości” – również oczekuje tolerancji dla swojej decyzji. Jeżeli zdecydujecie, że chcecie wykorzystać część tych pieniędzy na jakiś wspólny cel, dogadujecie się na bieżąco. Pełna elastyczność, zero problemów.
6. Co jakiś czas, np. co kwartał, wróćcie do punktu #2 i zróbcie re-kalkulację naszych wkładów. Zachowanie w przypadku uzyskania dodatkowych pieniędzy, np. z jakiejś fuchy, trzynastki czy innego rodzaju premii, jest do dogadania.
Oczywiście system ten sprawdza się najlepiej, gdy sytuacja obu partnerów w związku jest względnie stabilna. W przypadku takich zdarzeń, jak ciąża, utrata pracy lub innych, trzeba adekwatnie dopasować reguły wspólnego finansowania domowej kiesy. Pamiętajcie, że związek to nie umowa biznesowa, ale wspólne życie dwójki ludzi. W wielu sytuacjach należy przede wszystkim być człowiekiem i dla wspólnego dobra zrezygnować z prywatnych interesów.
===
Ten artykuł to fragment pierwszej lekcji kursu pt.