Samochód nazwany został MV-1. To skrót od mobility vehicle, czyli pojazd ruchliwy. Po raz pierwszy pojawiło się na targach w Nowym Jorku w 2007 roku jako propozycja dla firm taksówkowych, które chciałyby dostosować swoje pojazdy do potrzeb osób niepełnosprawnych. Teraz pojawia się ponownie, tym razem w ulepszonej wersji, w której wózek inwalidzki zajmuje kluczową pozycję.
Najważniejszą cechą samochodu jest łatwy dostęp. Wózek inwalidzki może wjechać do wnętrza wykorzystując rampę, dzięki czemu rozwiązany jest problem dostępu do samochodu. Co więcej, także środek urządzono tak, żeby osobom niepełnosprawnym jak najbardziej ułatwić życie: podłoga wyłożona jest antypoślizgową matą, a specjalny system umożliwia unieruchomienie wózka. Dzięki obszernemu wnętrzu osoba na wózku inwalidzkim może swobodnie usiąść tuż obok kierowcy.
Dlaczego powstał taki pojazd? Zdaniem jego konstruktorów wszystko przez niedostosowanie sprzedawanych seryjnie samochodów do potrzeb osób niepełnosprawnych. Nawet, jeśli spełniają one wymagania określone ustawowo. Osoba niepełnosprawna musi zwykle zostawić swój wózek inwalidzki lub liczyć na pomoc innych, którzy mogliby go wrzucić do bagażnika. W nowym samochodzie jest inaczej.
Firma oferująca MV-1 otrzymała z funduszów typu private equity okoł 160 milionów dolarów na realizację pomysłu. Cena samochodu nie powinna przekroczyć 40 tys. dolarów za model podstawowy. To dużo, jednak już teraz wiadomo, ze producent zyskał około 4 tys. zamówień. Co ciekawe, według przedstawicieli firmy cztery z dziesięciu aut napędzane będą gazem naturalnym, znacznie przyjaźniejszym dla środowiska.
Pojazdy, które ułatwiają życie niepełnosprawnym powstają także w Polsce. Kilka lat temu prywtny przedsiębiorca ze Śląska skonstruował trójkołowy motocykl, który osoba na wózku może prowadzić wjeżdżając na platformę umieszczoną między kołami. W takim pojeździe możliwe jest zastosowanie dachu. Dzięki przeniesieniu wszystkich funkcji motocykla do kierownicy osoba na wózku inwalidzkim może bez problemu prowadzić taki pojazd.