Jak wybrać fotografa na swój ślub i nie żałować. Artykuł opisuje kilka sztuczek którymi posługują się "fotografowie" aby przyciągnąć klienta.

Data dodania: 2011-02-13

Wyświetleń: 1736

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 4

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

4 Ocena

Licencja: Creative Commons

Strona internetowa to wizytówka fotografa ślubnego. Wiedzą o tym wszyscy. Osoby szukające fotografa ślubnego narażone są niestety na pewne działania marketingowe, które mogą wpłynąć na błędną decyzję co do wyboru fotografa.

Najgorszy przypadek, który trudno nazwać działaniem marketingowym, bardziej działaniem przestępczym, na szczęście coraz częściej wyłapywanym przez dość duże grono profesjonalnych fotografów ślubnych, to kradzież zdjęć. Na forum fotografów ślubnych co jakiś czas pojawiał się temat związany z namierzeniem złodzieja cudzych zdjęć, który nie mając czym się pochwalić, przywłaszczał sobie piękne zdjęcia ślubne i nadawał im swoje autorstwo. Miało to oczywiście wprowadzić Parę Młodą w błąd i skłonić do podpisania umowy z piekielnie zdolnym fotografem. Naiwnością jest sądzenie, że to się nie wyda. Tak jak już wspomniałem, jest dość duże grono profesjonalnych fotografów ślubnych, którzy znają swój styl, często swoje zdjęcia, komunikują się ze sobą, czasem z zapytaniem – „Zobacz wwwxyzxyzxyz.prv.pl – czy to czasem nie Twoje zdjęcia ?”

Drugie działanie – na stronie są TYLKO wybrane zdjęcia z kilkudziesięciu ślubów, do tego w większości plenerowe i wykonane na zewnątrz. Teoretycznie nie ma w tym nic złego, aczkolwiek, jak mawia stare polskie przysłowie, jedna jaskółka wiosny nie czyni i nie sztuką jest zrobić dobre zdjęcie przy pięknej pogodzie, mogąc w plenerze panować nad każdym fragmentem zdjęcia. Przecież ślub nie składa się z samych zdjęć plenerowych.

Trzeci przypadek, dość często spotykany. Para młoda przychodzi do firmy „XYZ studio fotografii” – W gablocie piękne zdjęcia, cena fotografa ? 1100 zł – jeszcze piękniej. Termin wolny ? Wolny, a jakże. Rozkosz. Szczęśliwi podpisują umowę, – i reportaż i plener i piękny album itd, itp. Bajka.

Przychodzi dzień ślubu, firma „XYZ studio fotografii” rozsyła swoich „fotografów” do pięciu par z którymi podpisała umowę na ten dzień. Do naszej Pary Młodej wchodzi fotograf. – „Dzień dobry XYZ studio fotografii się kłania – Wojtuś jestem” Nasza Para Młoda myśli sobie, podobnie jak pozostałe 4 pary z tego dnia, ze właśnie objawił im się fotograf, co te piękne zdjęcia robi, a że z nimi rozmawiał sam szef, dlatego twarz fotografa jest im obca. …

Trzy dni po weselu, nasza Para Młoda idzie po album. Wita ich oczywiście sam szef – dostają album i …. co to za paskudztwo -myślą sobie – I jak, podoba się – pyta szef, – nie, no ładne, i jakie ramki fajne, o i gołąbek – odpowiada Pani Młoda, z trudem powstrzymując łzy rozpaczy.

Coś poszło nie tak. Co ? Już wyjaśniam. Piękne zdjęcia w gablocie i albumach rzeczywiście należą do firmy „XYZ studio fotografii” i firma jako taka ma prawo je pokazywać, z tym że fotograf który je robił, niestety, albo jest rodzynkiem w tej firmie, albo już w niej nie pracuje, bo był tak dobry że poszedł na swoje. Tak więc firma ma lep w postaci dobrych zdjęć, ale PM nie wie, że na ich ślubie będzie zupełnie inny fotograf, niż autor zdjęć które ich urzekły. Co do terminu ślubu, on jest zawsze wolny, bo XYZ studio fotografii ma w notesie telefony do 20 osób z aparatami, którzy za 300 zł są gotowi wystrzelić serię 3000 klatek na weselu ( coś się wybierze). Zaproponowaną niską cenę usługi, zapewne zrekompensują wszystkie dodatkowe koszty, sprytnie ukryte w umowie.

To tylko trzy, zapewne nie jedyne przypadki, które mogą spowodować rozczarowanie usługą ślubną.

Dlatego pamiętaj:
Nie poprzestań na obejrzeniu kilku różnych zdjęć z różnych ślubów – Zawsze żądaj obejrzenia pełnych ślubów – Jedna Para Młoda od przygotowań, poprzez ceremonie, wesele, na plenerze skończywszy. Dopiero oglądając kilka całych ślubów, możesz ocenić warsztat fotografa. 
Umowa ma jasno określać, kto będzie fotografem na Twoim ślubie.
Umowa ma jasno określać za co płacisz – przeczytaj ją uważnie.
Upewnij się, że fotograf ma przynajmniej dwa aparaty – świadczy to o wyobraźni i przewidywaniu możliwości wystąpienia awarii. Chyba nie chcesz usłyszeć po ceremonii ślubnej – sorry, nie ma zdjęć, bo aparat się zepsuł.

Życzę Ci dobrych wyborów i pięknych zdjęć.


Licencja: Creative Commons
4 Ocena