Kierowcy osobówek w celu poprawy komfortu jazdy po drogach na których nie jeżdżą tiry, a drogowcy w celu poprawy stanu naszych nawierzchni, po których przejeżdżają ciężkie ciężarówki. Z całą pewnością wielu z was jest zwolennikami takiego pomysłu, sam byłbym niezmiernie szczęśliwy gdyby "Tiry na tory" stały się faktem, ponieważ jestem kierowcą osobówki, dużo podróżuje po naszych drogach i czułbym się bardziej komfortowo i bezpiecznie gdyby ciężarówki zniknęły z naszych dróg i autostrad, powietrze stało się czystsze, hałas mniejszy, lepsza widoczność, mniejsze korki, same pozytywy.
Wejście w życie: Ponieważ pracuję w środowisku transportu drogowego w jednej z największych w Europie firm produkujących Profile stalowe, blachy, oraz blachy transformatorowe, mogę się wypowiedzieć w tej sprawie jak ona wygląda z mojej perspektywy. Dziennie organizuje około 30 transportów, przeważnie z południa w stronę Poznania lub Szczecina, zajmuje się dostawą towaru od samego początku (sprzedaży) po dostawę do klienta, oraz zapłatę spedycji za udostępnienie kierowcy i jego przejazd do punktu docelowego.
Wracając do meritum, Tiry na tory" to pomysł z którym się utożsamiam, pragnąłbym jego realizacji, jednakże zdaję sobie sprawę z tego iż w przypadku chociażby mojej firmy jest on niemożliwy. Przykład: Muszę zorganizować transport stali z punktu A do punktu B, jednakże po drodze muszę doładować 2 tony profili stalowych w firmie zewnętrznej (na przykład na śląsku) i dopiero w punkcie B mogę wszystko rozładować. Punkt A (moja firma) ma dostęp do torowiska, dojazd jest możliwy, punkt doładunkowy na przykładowym śląsku nie posiada torowiska, więc doładunek byłby niemożliwy (co za tym idzie klient nie otrzymałby całego zamówionego towaru). Punkt B również nie posiada torowiska, ponieważ jest to klient (przykładowo firma produkująca ogrodzenia stalowe).
Jak widzimy już w takim przypadku transport kolejowy nie jest możliwy, klient nie jest zadowolony, bo nie jesteśmy w stanie przywieść mu towaru, moja firma ponosi straty, bo traci klienta. W przypadku prawnego nakazu przewozu towarów drogą kolejową wyglądałoby to tak: moja firma ładuje towar na wagon na własnym torowisku, pociąg już bez możliwości doładunku po drodze jedzie do najbliższej klientowi stacji PKP, gdzie towar się rozładowuje, a klient musi zorganizować własny transport do stacji by przywieść materiał do miejsca docelowego.
Zabieg taki, dość że dużo bardziej skomplikowany logistycznie, obciążą klienta o wiele większymi kosztami, gdyż transport kolejowy towarowy jest kilkukrotnie wyższy od transportu drogowego, przeważnie zdecydowanie dłuższy czasowo, skutkuje ogólnopolską znaczną podwyżką cen stali, a nawet załamaniem się tego rynku z powodu niezwykle utrudnionego transportu.
Oczywiście mój przykład różni się od wielu innych form transportu innych asortymentów, są na pewno towary które można tak dostarczyć do określonych punktów, i to jest duży plus, jednakże moim zdaniem nie ma ich za wiele, a tak czy tak koszty takiego transportu przewyższałyby możliwości tych przedsiębiorstw. "Tiry na tory" w naszym kraju zniszczyły naszą gospodarkę, i nie jest to przesadne stwierdzenie, gdyż koszty jednego towary pociągałyby za sobą inne i cały kraj znalazłby się na skraju przepaści w i tak ciężkich czasach.
Reasumując jak już wcześniej wspomniałem jestem gorącym zwolennikiem zniknięcia tirów z dróg mimo iż sam organizuje ich przejazd, ponieważ widzę jak to oddziaływuje na naszą infrastrukturę i środowisko, ale realnie patrząc jest to po prostu niemożliwe do wykonania, dopóki nasza kolej się nie rozwinie w sposób bardzo znaczący dla tego typu transportu. Zapraszam do dyskusji
Przewożenie ładunków wymaga nie tylko odpowiedniego zabezpieczenia, ale także pewności, że ładunek pozostanie stabilny przez całą drogę. W tym celu, pasy transportowe z napinaczem stają się kluczowym elementem w branży logistycznej i przemysłowej. Przygotowaliśmy artykuł blogowy o pasach z napinaczami, które stanowią niezbędny element w bezpiecznym przewozie ładunków transportowych. Zapraszamy do lektury!