Chrześcijaństwo to wiara w Jezusa. Zanim wierzących nazwano chrześcijanami, mówiło się o nich, że są „zwolennikami Drogi” (Dz 9,2), bo On sam o sobie powiedział, że jest "Drogą, Prawdą i Życiem" (J 14,6). Ale czy można powiedzieć o chrześcijaństwie, że jest Drogą Gwałtownika?

Data dodania: 2010-10-08

Wyświetleń: 3493

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 2

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

2 Ocena

Licencja: Creative Commons

Chrześcijaństwo to wiara w Jezusa. Jedyny pewny sposób na życie w obfitości i radości oraz na dostanie się kiedyś do nieba. Bo „nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni” (Dz 4,12). „Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus” (1 Tm 2,5).


Zanim wierzących nazwano chrześcijanami, mówiło się o nich, że są „zwolennikami Drogi” (Dz 9,2). Ale czy można powiedzieć o chrześcijaństwie, że jest Drogą Gwałtownika?

Można. Nawet trzeba.

Przede wszystkim ze względu na Jezusa.

On sam powiedział wyraźnie: „Aż do Jana sięgało Prawo i Prorocy; odtąd głosi się Dobrą Nowinę o królestwie Bożym i każdy gwałtem wdziera się do niego” (Łk 16,16). Tak! „Królestwo Niebieskie doznaje gwałtu i ludzie gwałtowni zdobywają je” (Mt 11,12).

Jezus sam był takim gwałtownikiem. Miał serce groźne, ale dobre. I dobre, bo groźne. W "Opowieściach z Narnii" C.S. Lewisa znajdujemy fragment tak opisujący Lwa Aslana, czyli Chrystusa: "- A więc on jest groźny? - zapytała Łucja.
- Groźny? - powtórzył pan Bóbr. - Nie słyszałaś, co powiedziała moja żona? Oczywiście, że jest groźny. Ale jest dobry.
Powiedziałem wam, że on jest królem".

To właśnie królewskie serce kazało Mu upleść własnoręcznie bicz, którym później wypędził przekupniów ze świątyni. To serce kazało Mu z czułością i delikatnością błogosławić dzieci. To serce kazało Mu stanąć w obronie skazanej na śmierć cudzołożnicy. To serce kazało Mu wyśmiać otwarcie obłudę faryzeuszy.

To serce pozwoliło Mu stoczyć na krzyżu zwycięski bój o Twoją duszę.

Uczeń naśladuje mistrza. Ktokolwiek więc chce zostać uczniem Chrystusa, zamienia się w gwałtownika. Oczywiście, ten rodzaj gwałtowności nie ma nic wspólnego z przyziemną porywczością, choć czasem potrafi być równie agresywny. Jest to jednak zawsze agresja miłości.

Licencja: Creative Commons
2 Ocena