Po wielkim przełomie w 1989 roku do Polski zaczęło przybywać coraz więcej komputerów. Malutki, ale coraz większy odsetek ludzi mógł się pochwalić swoim Commodore 64, czy później Amigą. Czym się ten okres różni od dzisiejszego? Pod względem "nabywania" oprogramowania praktycznie niczym... Zapraszam do dalszej lektury.

Data dodania: 2010-09-08

Wyświetleń: 1880

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 6

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

6 Ocena

Licencja: Creative Commons

Pamiętam czasy gdy w pawilonach handlowych stały stoiska z kasetami magnetofonowymi do kupienia za 150 000 starych złotych (15.00PLN) z zawartością blisko 40 scrackowanych gier (!). Stoiska te były na dobrą sprawę legalne, nikomu nie przyszło do głowy żeby sprawdzać, czy towar pochodzi od producenta czy z piwnicy crackerów ;). Dziś wspominając tamte czasy można pokusić się o stwierdzenie, że łatwiej było nabyć "piraty" niż oryginalne kopie.

Przenieśmy się dekadę dalej. PC-ty stają się powszechnością, Windows 98 z hukiem wchodzi na rynek. Monopol Microsoftu daje się we znaki, co odbija się na cenach legalnych Okienek. Nie każdy jest w stanie dać kilkaset złotych, a i Ci, których na to stać wychodzą z założenia, że po co tyle płacić skoro czysta płyta w sklepie kosztuje 2zł. Warto zwrócić uwagę na fakt, że 12 lat temu zarobki przeciętnego Polaka były dużo mniejsze od obecnych. Ceny gier również nie rozpieszczały. Standardem była cena okolo 159zł - 199zł za nowo wydany produkt. W czasach gdy nagrywarkę CD można było nabyć w cenie nie mniejszej niż 2000zł najbardziej na osiedlach bogacili się Ci, którzy w nią zainwestowali. Z biegiem lat wszyscy przyzwyczaili się do takiego stanu rzeczy. Gdy ceny nagrywarek spadały, każdy już na własną rękę mógł sobie "radzić" z wysokimi cenami oprogramowania.

Kolejna dekada dalej - mamy rok 2010. Co się zmieniło? Przede wszystkim skala dostępu do Internetu zwiększyła się wielokrotnie i teraz przeważająca większość ludzi ma dostęp do Sieci. Jak łatwo się domyśleć, dla "fanów gier i oszczędności zarazem" jest to istny raj. Nie trzeba nawet wydawać na czystą płytę... Jednak z drugiej strony trzeba zwrócić uwagę na fakt, iż ceny gier i oprogramowania spadły dwu-trzykrotnie. Coraz częściej nowość na rynku kosztuje już ok. 69zł, a nowy Windows 350zł. Legalne upgrade z XP lub Visty do najnowszego systemu możemy kupić za ok. 200zł. Do tego można zauważyć stosunkowo większe wypłaty w porównaniu do dekady wcześniej. Możemy dodać także możliwość darmowego pobrania produktów Microsoftu dla studentów wielu uczelni w Polsce. Teoretycznie więc tłumaczenie, że jest "za drogo" powoli przestaje mieć rację bytu. Nie u nas. Jako jedni z niewielu mamy ogromne predyspozycje do narzekania i zastępowania jednego powodu innymi. Chociaż by być do końca obiektywnych można zauważyć, że z biegiem czasu coraz więcej osób wyciąga portfele w Empikach, ściskając w ręku pudełko z grą.

A może po prostu wystarczyło by sobie wyobrazić sytuację, w której ja - Kowalski napisałem świetną autobiografię nad którą spędziłem dwa lata. Jednak dzień przed premierą ktoś ją wykradł z wydawnictwa i sprzedałem zamiast 10 000 sztuk, zaledwie 2 000, gdyż pozostałą ilość można za darmo ściągnąć z torrentów...

Licencja: Creative Commons
6 Ocena