Im bardziej skomplikowana jest rachunkowość w firmie, tym bardziej pożądane jest biuro rachunkowe. Oczywiście, w XXI wieku już nie jest tak bardzo istotne, czy biuro rachunkowe znajduje się w Krakowie, Bydgoszczy, Warszawie, Zielonej Górze czy w jakiejś małej miejscowości. Przede wszystkim liczy się fachowość, rzetelność i uczciwość.
O tym, że standardy rachunkowości mogą być różne, przekonaliśmy się w ciągu ostatnich dwóch dekad. Słynne afery finansowe w ostatnich latach udowodniły, że te standardy rachunkowości są różnie rozumiane. Bankructwo takich firm jak Enron, Vivendi, WorldCom, Adelphia Communications czy Tyco to prosty dowód, że wielkie pieniądze kuszą. I ta pokusa jest na tyle duża, że ulegają jej ludzie odpowiedzialni za finanse w korporacjach czy dużych firmach.
Prowadzenie ksiąg rachunkowych to odpowiedzialne i niełatwe zajęcie. A każde dobre biuro rachunkowe jest nieomal tak cenne jak worki ze złotymi monetami. A standardy rachunkowości wymagają również, by księgowi byli obdarzeni zaufaniem.
Niestety, przypadek Enronu i innych firm, które zbankrutowały w wyniku działalności księgowych, to dowód na to, że nawet najwspanialsza marka może ulec korozji i stracić na wartości, a księgowy może zamienić się w wytrawnego złodzieja.
Aby firma dobrze prosperowała, jej polityka rachunkowa musi być elastyczna. Niestety, czasami granica pomiędzy elastyczną rachunkowością a kreatywną, agresywną księgowością ulega zatarciu. I tak było w przypadku Enronu. Enron był jedną z największych firm w branży energetycznej w Stanach Zjednoczonych. Ponieważ Enron w latach 90. XX wieku mocno się rozwijał i dużo inwestował, dlatego potrzebował sporo kapitału na swoje inwestycje. I z powodu zbyt dużych pożyczek wpadł w spiralę długów. Aby ukryć owe długi i związane z nimi odsetki, księgowi musieli fałszować księgi rachunkowe. Prowadzony przez lata proceder został w 2001 roku odkryty, a Enron musiał ogłosić bankructwo.