Kiedy kilka lat temu telewizyjne reklamy zachęcały przyszłych emerytów, aby przystępowali do funduszy emerytalnych OFE, co bardziej naiwni mogli się już poczuć niemal jak bohaterowie spotów. Starsze małżeństwo odpoczywające na leżakach tuż przy basenie.

Data dodania: 2006-10-11

Wyświetleń: 6806

Przedrukowań: 1

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Kto nie pamięta takiej reklamy?

Zejdźmy na ziemię. Wkrótce pierwsi emeryci, którzy przystąpili do tzw. II filara czyli Otwartego Funduszu Emerytalnego zaczną otrzymywać z niego świadczenia.
I tu pojawia się znak zapytania?

Kto i ile wypłaci tej emerytury?
Czy starczy choćby na ten leżak z reklamy?
W pierwszym roku problemy mogą być olbrzymie właśnie z powodu braku stosownych ustaw regulujących wypłaty z OFE.

Sprawa jest poważna, gdyż dotyczy setek tysięcy emerytów.
O ile w 2009 roku, pierwszym w którym kobiety urodzone w 1949 roku otrzymają prawo do emerytury z II filara, będzie ich ok. 5 tys., to już w 2014 r. dołączą do nich mężczyźni i w sumie da to prawie 200 tys. osób.

Reforma systemu emerytalnego weszła w życie w 1999 r. Minęło zatem 7 lat i nadal nic nie wiadomo.

Pytania nasuwają się same:
- kto ma wypłacać te nowe emerytury?
- czy zostaną powołane specjalne instytucje finansowe, które w imieniu OFE będą
dokonywać wypłat?
- czy zgromadzone środki będą wypłacane jednorazowo czy w ratach?
- ile pieniędzy ze zgromadzonych na koncie emeryta pójdzie na tzw. opłaty manipulacyjne?
Obecnie w początkowym okresie przynależności do OFE opłaty sięgają aż 9%.

Jeśli z wypłatami miałoby być podobnie, może się okazać, że kilkanaście procent zgromadzonych środków idzie na różnego rodzaju opłaty. Przy rocznych zyskach wypracowywanych przez OFE na poziomie 10-12% są to znaczne kwoty.

Jest się o co bić.

Do OFE należy 12,5 mln osób a środki zgromadzone na kontach przyszłych emerytów to ponad 110 mld złotych. Dla porównania środki zgromadzone w TFI to 85 mld zł.
O dostęp do takich aktywów będzie z pewnością zabiegać wiele firm. Dystrybucja emerytur
to zajęcie na wiele lat i praca dla wielu osób.

Najwyższa pora na konkrety.

Czas ucieka, a rozwiązania tej patowej sytuacji nie widać. Wygląda na to, że kolejne rządy przespały tak istotną sprawę. Od lat słyszy się o tykającej bombie systemu emerytalnego. Pewnego rodzaju remedium miało być wprowadzenie reformy systemu emerytalnego. To jednak za mało, gdyż sama reforma nie załatwi sprawy. Bez szczegółowych zapisów w postaci ustaw może przynieść więcej szkód niż pożytku.
Oby nie okazało się, iż w takim stanie dotrwamy do 2009 roku, bo wówczas rozpocznie się prawdziwy chaos. Błędy w wypłatach, opóźnienia lub źle naliczone świadczenia mogą być przyczyną wielu dramatów wśród starszych osób, które dostaną znacznie mniejsze kwoty niż pierwotnie przypuszczały.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena