Czerwone pluszowe serduszka, lizaki, czekoladki w kształcie serduszek, misiaczki, amorki, rubaszne lub miłosne kartki i mnóstwo innych walentynkowych gadżetów... Sklepowe półki przed 14 lutego wręcz uginają się pod ich ciężarem a mimo to, trudno wybrać coś odpowiedniego, coś na tyle wyjątkowego, aby było godne naszej drugiej połowy.
Uwaga! Uwaga! W najbliższym czasie należy przygotować się na zmasowane ataki brązowych niedźwiedzi!!! Ale spokojnie! Zupełnie nie ma się czego bać a raczej… Należy niecierpliwie oczekiwać misiowego natarcia, bo chodzi o zupełnie nowe, pyszne piernikowe misie Kinkartz!
Pochodzi z Indii, a znana i ceniona jest właściwie na całym świecie - także u nas. Chałwa, bo o niej mowa, dla wielu jest zdecydowanym liderem wśród słodyczy, esencją przyjemności. Dziś podpowiemy, jak przygotować ją w domu.
Powszechnie uważa się, że Walentynki to sztuczne i komercyjne święto, które, podobnie jak Haloween, jest przejawem postępującej amerykanizacji całej Europy. Na szczęście nie do końca jest to prawdą. Dzień zakochanych bowiem ma bardzo długą i udokumentowaną tradycję, a jego początków możemy doszukiwać się już w Starożytnym Rzymie.
Obchodząc po raz dwudziesty lub trzydziesty kolejne Święta Wielkanocne, mimowolnie tracimy sprzed oczu część magii i nastroju tego wyjątkowego okresu.
Mistrzostwa Europy trwają. Codziennie miliony kibiców w Polsce i na całym świecie emocjonują się kolejnymi meczami, których stawką jest jak najlepszy wynik, sława i miłość fanów.
Pierniki obecne są w naszej kuchni od setek lat, uważane za tradycyjny polski wypiek. Pochodzą one jednak z okolic dzisiejszej Holandii i początkowo traktowane były jako symbol dobrobytu, dostępny jedynie dla najbogatszych mieszkańców miast hanzeatyckich.
Chałwa, ta pyszna i lubiana przekąska, która przybyła do nas z Bliskiego Wschodu, kojarzona jest głównie jako idealny deser zaspokajający słodkie zachcianki. Ze względu jednak na swoją kaloryczność ma grono przeciwników. Czy słusznie?
