Wg badań IDC amerykańscy internauci spędzają przed monitorem średnio 32,7 godziny w ciągu tygodnia i jest to dwukrotnie więcej niż przed ekranem telewizora. W czasach upowszechnienia się tych mediów, łatwo wpaść w szpony tzw. konsumpcjonizmu medialnego, czyli bezmyślnego pochłaniania treści.

Data dodania: 2008-10-24

Wyświetleń: 2418

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Może więc warto zadbać o to, by czas spędzony na surfowaniu w sieci czy przed telewizorem nie był czasem zmarnowanym, ale wartościowym? O swój rozwój można zadbać nawet oddając się rozrywce. Internet i telewizja nie są złem wcielonym.

Przeglądanie stron w sieci nie musi być bezmyślnym surfowaniem po kolejnych serwisach w ciągłym poszukiwaniu czegoś ciekawego. W wolnej chwili można sprecyzować te poszukiwania i na wortalach, czyli portalach tematycznych zdobyć wiedzę, np. z finansów, filozofii, zdrowia i urody czy sportu. Znaleźć na nich można wartościowe artykuły specjalistyczne, zestawienia, raporty, blogi i felietony pisane przez ekspertów w swojej dziedzinie. Dzięki nim możemy poznawać tajniki zarządzania z pierwszej ręki (np. na blogach biznesowych – http://www.managerpoint.pl), wyniki najnowszych badań z branży, w której pracujemy czy najnowsze trendy w biznesie, dzięki którym nasza firma może nabrać wiatru w żagle. Zapisując się na newsletter, każdy dzień rozpoczynać możemy od inwestycji w siebie. Brzmi patetycznie? Być może, ale warto pamiętać, że nasza wszechstronność buduje nam mocniejszą pozycję w oczach pracodawcy. Swoje przestrzenie w sieci mają nie tylko prezesi i menedżerowie, ale również pasjonaci, studenci, uczniowie, matki…

Siedząc przed komputerem i pijąc kawę w wygodnym fotelu, możemy wzbogacić także swoje obcojęzyczne słownictwo. Serwisy lingwistyczne często oferują przesyłanie raz dziennie jednego słówka, wraz z kontekstem jego użycia. Ten sposób nauki oczywiście nie zastąpi konwersacji i kontaktu z nauczycielem, ale uzupełni naszą dotychczasową wiedzę. Nie wymaga też ogromnej fatygi. Czy można wyobrazić sobie przyjemniejsze otoczenie nauki niż swój własny dom?

Dobrym przykładem efektywnego spędzania czasu w sieci są darmowe szkolenia on-line. W 2007 Massachusetts Institute of Technology jedna z najbardziej prestiżowych uczelni technicznych na świecie udostępniła w Internecie swoje materiały edukacyjne. Na stronie http://web.mit.edu/ocw znaleźć można ponad 1800 kursów z takich dziedzin jak astronomia, chemia, antropologia, historia czy literatura. Nie trzeba jednak szukać daleko. Bezpłatne kursy i materiały szkoleniowe znaleźć można również na polskich stronach – chociażby http://www.akademiaparp.gov.pl z dziedziny przedsiębiorczości czy http://www.nbportal.pl/pl/np z obszaru finansów. E-learning to dobry sposób na naukę. Nie trzeba wychodzić z domu i tracić czasu na dojazdy. Uczysz się wtedy, kiedy masz na to czas i ochotę.

Siedzenie przed telewizorem także nie musi być czasem zmarnowanym. TV często traktowana jest jako sposób na odstresowanie się i relaks, nie wymaga bowiem żadnej aktywności. No, może poza wyćwiczonym kciukiem. Często zdarza nam się spędzać przed ekranem więcej czasu niż chcieliśmy, kiedy po serwisie informacyjnym, przysypiamy przyglądając się bezmyślnie perypetiom serialowych bohaterów, myśląc, że i tak nic innego w TV nie ma. Wśród lekkostrawnej, bezpłciowej papki kryją się jednak programy ciekawe i rozwijające. Nie muszą być drętwe i siermiężne. Zamiast dwóch kanałów telewizyjnych mamy ich obecnie minimum kilka, a często kilkadziesiąt lub kilkaset. Jest w czym wybierać.

Sprzątając, można włączyć sobie kanał językowy, by poćwiczyć wymowę i akcent. Gotując, zerkać jak robią to prawdziwi mistrzowie i poznawać różne potrawy dzięki TV kulinarnej. Na kanałach popularno-naukowych takich jak np. Discovery Channel czy Discovery Science, można dowiedzieć się jak przetrwać w ekstremalnych warunkach, mając ze sobą nóż, manierkę, krzesiwo i ubranie, jak robione są produkty codziennego użytku takie jak np. zapałki, albo poznać najbrudniejsze zawody świata.

Rozrywka nie musi być bezwartościowa. Taką wiedzę można przełożyć na życie codzienne. Dla przykładu w programie Prawda czy fałsz - pogromcy mitów dwaj szaleńcy w zabawny sposób obalają lub potwierdzają powszechnie funkcjonujące przekonania. Np.: czy rozmawianie przez telefon w trakcie jazdy jest równie niebezpieczne jak prowadzenie pod wpływem alkoholu lub czy jest możliwa jazda dieslem na jadalnym oleju. http://www.youtube.com/watch?v=QEX1YFXYTdI

Takie programy pokazują często, jak bardzo łatwowierni i bezkrytyczni jesteśmy wobec popularnych „mitów” i przekazywanych nam informacji oraz uczą kwestionowania otaczającej nas rzeczywistości z pożytkiem dla wszystkich.

Przed ekranem telewizora można podróżować, poznawać egzotyczne zwierzęta i biografie wielkich osobowości świata filmu i muzyki, szukać inspiracji do urządzenia mieszkania i pomysłu na własny biznes. To rozrywka, która może rozwijać. Internet jest z kolei przeogromną kopalnią wiedzy i informacji, po które wystarczy chcieć sięgnąć. Może więc zacznijmy mieć pomysł na siebie i swój wolny czas. Zamieńmy „z życia wzięte” filmy obyczajowe i banalne „teleturnieje” na teatr telewizji, a bezmyślne klikanie, na mądry wybór. Z korzyścią tylko i wyłącznie dla nas samych.
Licencja: Creative Commons
0 Ocena