W piłce nożnej udało zakwalifikować się do Mistrzostw Świata, a potem Europy. Potem jednak mieliśmy tradycyjny zestaw trzydaniowy. Mecz otwarcia, o wszystko i spotkanie o honor. Ligową piłkę toczył rak zwany korupcją, a kolejni Mistrzowie Polski mimo sporych nakładów bezskutecznie dobijali się do bram Ligi Mistrzów. Wszytko rozgrywało się w postkomunistycznej scenerii smutnych stadionów, które ani nie były ładne, ani funkcjonalne.
Nieco lepiej działo się w piłce ręcznej. Ekipa Bogdana Wenty porwała serca rodaków i zdobyła Wicemistrzostwo Świata, a potem 4 miejsce na Olimpiadzie w Pekinie. Najlepiej działo się w siatkówce i to damskiej. Trener Andrzej Niemczyk znalazł sposób, aby trafić do polskich zawodniczek i dwukrotnie zdobył z nimi Mistrzostwo Europy. Potem nadeszły lata chude, w których kolejni szkoleniowcy usiłowali nawiązać do tego sukcesu. Niestety, bez wymiernych efektów, no może oprócz trzeciego miejsca na Mistrzostwach Europy w 2009 roku. Podobnie spisywali się panowie, plasując się w 2006 roku na drugim miejscu na Mistrzostwach Świata oraz zdobywając Mistrzostwo Europy w Turcji w 2009 roku.
Mieliśmy jeszcze kilka niezłych ekip w sportach, które nie należą do najpopularniejszych na świecie. Speedway, czyli popularny żużel, skoki narciarskie, olimpijskie medale Justyny Kowalczyk. Coraz głośniej zaczęło się robić wokół Roberta Kubicy, Marcina Gortata lub Roberta Lewandowskiego. Wszystko to jednak było mało, jak na tak duży kraj. Kibice złaknieni międzynarodowego sukcesu potrafili cieszyć się z medali wioślarzy, młociarzy, pływaków czy hokeistów, ale tych na trawie i to w turniejach halowych.
Potem wreszcie coś drgnęło i jeśli ktoś przewidział jak potoczą się losy polskich sportowców w drugim dziesięcioleciu, ten czym prędzej powinien kliknąć na superbet bonus i zacząć zarabiać na swoich przeczuciach.
Dzięki Mistrzostwom Europy w 2012 roku w całej Polsce zaczęły rosnąć efektowne i nowoczesne ligowe stadiony. Piłkarze, którzy zaczęli zdobywać doświadczenie w kolejnych mistrzostwach, zaczynali grać w lepszych klubach. Do polskiej piłki nożnej zaczęło wpływać coraz więcej pieniędzy. Przy tym trafiło nam się pokolenie zdolnych zawodników, jak Robert Lewandowski, Kuba Błaszczykowski, Wojciech Szczęsny, Kamil Glik czy Grzegorz Krychowiak. Na początku dekady jeszcze się nie udało, ale podczas Mistrzostw Europy we Francji Adam Nawałka doprowadził Orły do ćwierćfinałów. W nich uległ po karnych Portugalii, późniejszemu triumfatorowi imprezy.
Niesamowitą historię napisali także siatkarze. Mistrzostwo Świata w 2014 roku było o tyle łatwiejsze, bo turniej rozgrywano w naszym kraju. Umiejętności Polaków zostały jednak udowodnione cztery lata później, gdy udało się ten sukces powtórzyć. Piłkarze ręczni podczas Olimpiady w Rio uplasowali się na czwartym miejscu, a rok wcześniej wywalczyli brąz na Mistrzostwach Świata w Katarze. Do tego niesamowicie poprawiła się infrastruktura w Polsce i teraz do poziomu polskich kibiców udało się dostosować warunki, w jakich przyszło im dopingować.
Nieźle zaczyna się dziać w koszykówce, utrzymaliśmy stan posiadania w żużlu, skokach narciarskich i lekkoatletyce. Miejmy nadzieję, że ten trend będzie nadal posnął i nadchodząca trzecia dekada przyniesie nam jeszcze więcej radości i medali.