A ja cichutko usychałam
W cieniu schowana
Moje płatki opadały na chłodną glebę z lekkimi westchnieniami
Na widok jej i Ciebie
W słońcu skąpanych
Przeplatających już nawet swoje własne korzenie
I wy rośliście
Razem i silni
Gdy ja uschnięta kurczyłam się ku glebie
Lecz czy ktoś by zauważył nikłe łodyżki
Wydające swoje ostatnie tchnienie
Wiersz dla mojej zmarłej babci która była i jest moja najlepszą przyjaciółką. Wiersz kieruje dla osób którzy również mierzą się z żałobą bliskiej osoby i mają nadzieję na szybkie zobaczenie.