AudioBooki to książki czytane przez lektorów i nagrane na dowolnym nośniku. AudioBookiem może również być plik tekstowy przetworzony do formatu audio za pomocą specjalnego oprogramowania, gdzie rolę lektora przejmuje programowy syntezator mowy. Doskonałym rozwiązaniem do tworzenia audiobooków jest Expressivo.
To program komputerowy, który czyta dowolne teksty ludzkim głosem. Program można wykorzystać jako pomoc przy nauce języka obcego, jako głos lektora do czytania napisów w filmach lub do tworzenia audiobooków. Expressivo pozwala także na słuchanie książek, wiadomości RSS, stron www, e-maili – nie tylko na komputerze, ale także na przenośnym odtwarzaczu MP3. Przy pomocy Expressivo coraz więcej aplikacji komputerowych zyskuje możliwość komunikacji ze swoimi użytkownikami za pomocą mowy.
Pismo - słowem wstępu
Podobnie jak na przełomie dziejów ewoluuje pismo: od pisma klinowego wynalezionego w Mezopotamii przez Sumerów, uproszczonej wersji Persów, Egipskie hieroglify, pismo hieratyczne, czy pismo demotyczne w podobny sposób ewoluuje sposób jego zapisu. W powyższych przykładach od glinianych tabliczek do zapisów na papirusach.
Książki audio ewoluują
Dla osób z dysfunkcją wzroku książka w formacie audio to nic nowego. W ostatnich dekadach ewoluuje tylko nośnik i format zapisu. Od analogowych nagrań na taśmach szpulowych, poprzez kasety magnetofonowe do wersji cyfrowych, specjalnych formatów: czytak, daisy, cd-audio, mp3 zapisywanych na cyfrowych nośnikach: pamięciach flash, pendrivach, płytach CD i DVD i innych w zależności od dowolnych upodobań, czy preferencji użytkownika.
Nośnik to nie treść
Czy niepodobnie zmienia się format (mam na myśli nośnik a nie wysokość i szerokość) tradycyjnej książki? Czy można napisać, że ebook to nie książka? Czy książka to tylko produkt końcowy wychodzący z drukarni? Czy wersja elektroniczna - ebook, czy wersja dzwiękowa, audio - audiobook swoim zapisem przekazujące te same treści to nie książki? W mojej ocenie to jedna i ta sama rzecz, słowo różniące się tylko formą i nośnikiem zapisu.
Analogiczne paradoksy
Trzymając się analogii twierdzącej, że książka audio to nie książka możemy pójść znacznie dalej i powiedzieć, że bank internetowy to nie bank, że poczta elektroniczna to nie poczta, że sklep on-line to nie sklep, że strona www to nie strona - bo nie jest kartką papieru. Czy jednak w banku internetowym nie założymy konta? Czy za pomocą poczty e-mail nie wyślemy listu? Czy w sklepie internetowym nie zrobimy zakupów? Czy na stronie www jak na papierowej odpowiedniczce nie mamy możliwości przeczytać podobnych treści?
Czy wydawnictwo Złote Myśli nie wydaje książek? Tak, można napisać, że są to ebooki, eksiążki, audiobooki. Czy trzymając się tego nazewnictwa będziemy mając na myśli książkę mówili o czymś zupełnie innym? Nie, absolutnie nie, mówimy o tym samym. Mamy na myśli zapisany, utrwalony na dowolnym nośniku efekt twórczości, czy też myśli ludzkiej. Mówiąc: książka, ebook, audiobook to tylko w sposób bardziej precyzyjny określenie rzeczywistego nośnika, opakowania zawartości gdzie ważna jest tak naprawdę zawartość opakowania a nie samo opakowanie.
Książki audio - nowe rozdanie
Książki audio, jak już pisałem na wstępie nie są niczym nowym. Książki czytane przez lektorów i zapisywane na rozmaitych nośnikach istnieją już od dekad. Początkowo stanowiły źródło wiedzy dla osób niewidomych. Wykorzystywane na równi z książkami pisanymi w języku Brajla. Ze względu na duży koszt druku książek brajlowskich, książki czytane przez lektorów stanowiły ekonomiczne uzasadnienie ich produkcji i dużej popularyzacji w środowisku osób niewidomych i niedowidzących.
Obecnie, jak widzimy na przykładzie Klubu Książki Audio dostrzeżona została nisza na rynku książek czytanych przez lektorów. Faktycznie popularność audiobooków w naszym społeczeństwie nie jest duża. Lecz nie mogę zgodzić się z twierdzeniem, że obecnie nagrań książek literatury pięknej jest jeszcze stosunkowo niewiele. Jeśli czytam takie zdanie to wiem, że jego autor o książkach czytanych przez lektorów nie wie zbyt wiele. A ilość dostępnych na rynku książek audio ocenia po ich liczbie w wspomnianym już Klubie Książki Audio. Zapraszam więc na strony Biblioteki PZN i do dyskusji czy faktycznie jest ich mało?
Moim zdaniem popularyzacja książek czytanych przez lektorów to krok w dobrym kierunku. Do tej pory niewiele wydawnictw zauważało tą niszę na rynku. Tym bardziej brawa należą się wszystkim, wypełniającym tą lukę. Brawo dla Złotych Myśli. Pozostaje mi tylko życzyć szybkiego wzrostu liczby dostępnych książek w formacie audio i dynamicznego wzrostu ich popularności.