Dobrze być razem…
Najwygodniejszym dla wielu osób rozwiązaniem jest oczywiście związanie się z jedną firmą, która oprócz świadczenia usług hostingowych, będzie również zarządzała naszymi domenami internetowymi. Opcja ta daje nam szereg korzyści, z zadowoleniem księgowej na czele (otrzymującej faktury tylko z jednego źródła) oraz możliwością szybszego zarządzania wszystkimi usługami. Należy jednak pamiętać, iż w przypadku nierozważnego wyboru partnera, profity mogą zostać przysłonięte przez niewidoczne na pierwszy rzut oka kruczki, które skutecznie uprzykrzą każdemu życie.
Aby nie utonąć w morzu przykrych niespodzianek, w pierwszej kolejności należy dokładnie przestudiować regulaminy firm, u których rozważamy nabycie wspomnianych wyżej usług. Zaniedbanie na tym polu może doprowadzić do sytuacji, w której nie będziemy mogli w pełni wykorzystać możliwości drzemiących w naszym sieciowym zapleczu. Obecne na rynku oferty na pierwszy rzut oka są do siebie łudząco podobne, jednakże po przeprowadzeniu dokładniejszej lustracji, w niektórych przypadkach na jaw wychodzą pozorne drobiazgi, które w przyszłości mogą mieć znaczący wpływ np. na funkcjonalność serwera www.
…mimo, że czasami pojawiają się zgrzyty…
Z jakimi więc niedogodnościami możemy się spotkać? Przykładowo, jeśli posiadamy już domenę internetową utrzymywaną u któregoś z rejestratorów, a miejsce na serwerze planujemy wykupić u konkurencji, warto poświęcić chwilę na przestudiowanie regulaminu, aby upewnić się, czy takie rozwiązanie nie przysporzy nam problemów. Może się np. okazać, że ogranicza on możliwości dopisywania domen zarejestrowanych w innych firmach do własnych serwerów. Jest to już rzadka przypadłość, jednakże spotykana na polskim rynku. W mniej drastycznych przypadkach, regulamin narzucana restrykcję polegającą na ograniczeniu przypisywania „obcych” (czyli zarejestrowanych u konkurencji) adresów do tylko jednej bądź dwóch domen. Działania takie na polskim rynku zdarzają się na szczęście już sporadycznie, jednakże wciąż można natknąć się na firmy, które praktykują ustawianie przed klientami swoistego toru przeszkód.
Obecnie częściej spotykane są praktyki mające na celu przekonanie klienta, iż przeniesienie domeny do providera (czyli firmy świadczącej usługi hostingowe), u którego wykupiliśmy serwer jest koniecznością, gdyż bez tego niemożliwa jest np. jej konfiguracja (mimo, iż regulamin w żaden sposób nie ogranicza możliwości korzystania z zewnętrznych domen). Klienci mniej obeznani z zagadnieniami technicznymi często „wpadają” w takie sidła, decydując się, pod wpływem konsultantów, na przeniesienie swoich domen. Nie ma oczywiście nic złego w konkurencji i przekonywaniu do wyższości danej oferty nad propozycją rywali, jednak wprowadzanie nieświadomych niczego klientów w błąd zasługuje na zdecydowane potępienie, gdyż nie ma to wiele wspólnego z etyczną grą rynkową.
…które w efekcie mogą doprowadzić do podziału majątku
Na początku tego tekstu napisałem, iż najwygodniejszym rozwiązaniem jest utrzymywanie wszystkich swoich usług w jednej firmie, w związku z czym ostatnie zdania mogą wydawać się na pierwszy rzut oka zaprzeczeniem moich wcześniejszych słów. Zwykle faktycznie najbardziej opłacalnym i efektywnym wyborem jest decyzja o związku z jedną firmą W przypadku chęci poczynienia pewnych oszczędności, można pokusić się jednak o odrobinę finezji, przejawiającą się umieszczeniem swoich domen w jednym miejscu, a w innym utworzyć dla nich zaplecze hostingowe. Po co taka ekwilibrystyka? Otóż niektórzy providerzy, mający np. ciekawą ofertę serwerów www, niekoniecznie muszą również legitymować się najkorzystniejszą propozycją dla osób zainteresowanych rejestracją i późniejszym utrzymaniem domeny internetowej. W takim przypadku nic nie stoi na przeszkodzie, aby obdzielić tymi usługami dwie firmy: dostarczające nam najlepsze i najtańsze zaplecze hostingowe oraz zapewniające tanie utrzymanie domeny.
Szczegóły, o których łatwo zapomnieć
W przypadku decyzji o transferze domeny lub wyborze innego providera, należy jednak pamiętać o kilku istotnych sprawach. Przede wszystkim, przenosząc swoje pliki na serwery do konkurencji, trzeba zadbać o usunięcie domeny z poprzednich serwerów. Sama zmiana delegacji nie wystarczy. W przeciwnym wypadku mogą pojawić się problemy z działaniem adresów e-mail w danej domenie. Jeśli potencjalny nadawca wiadomości elektronicznej korzysta z tych samych serwerów co my przed zmianą, może zdarzyć się, że wysłany przez niego mail zostanie odebrany tylko lokalnie, tzn. przez poprzedni serwer, który w dalszym ciągu „widzi” naszą domenę.
Innym, dla wielu być może oczywistym przykładem, jest konieczność pamiętania o sporządzeniu kopii plików swojej strony internetowej oraz bazy danych. W przypadku rezygnacji z danego providera, wszystkie umieszczone na starym koncie dane zostają bezpowrotnie utracone. W takiej sytuacji należy również przygotować nowe hasła dostępu do kont (zarówno ftp oraz e-mail) i unikać ustawiania identycznych z tymi, używanymi u poprzedniego dostawcy usług hostingowych. Dzięki temu zabiegowi będziemy mieli pewność, iż nikt niepowołany nie uzyska dostępu do naszego nowego serwera.
W przypadku planów gromadzenia danych osobowych na wykupionym serwerze (np. prowadząc sklep internetowy lub portal społecznościowy) powinniśmy również zorientować się, czy spełnia on wymagania GIODO (Głównego Inspektoratu Ochrony Danych Osobowych) dotyczące bezpieczeństwa. Decydując się na taką działalność należy pamiętać, by osobiście zgłosić zbiór danych do rejestracji w GIODO w celu uzyskania zezwolenia na ich gromadzenie i przetwarzanie. Odpowiednie wnioski można znaleźć na stronie http://www.giodo.gov.pl/, natomiast firma świadcząca nam usługi z zakresu hostingu może udzielić wsparcia podczas wypełniania „technicznej” części dokumentu.
Dobry plan nie jest zły
Zagłębiając się w meandry ofert obecnych na rynku internetowym na jaw wychodzą informacje, które na pierwszy rzut oka wydają się nieistotnymi szczegółami. Dobrze jest więc w pierwszej kolejności przygotować plan, w którym wypunktujemy cele, jakie chcemy osiągnąć dzięki korzystaniu z usług z zakresu domen oraz hostingu. Dzięki temu, łatwiej będzie wybrać ofertę na miarę potrzeb (jakkolwiek „sloganowo” to brzmi), a pozornie nieszkodliwe kruczki mogą w porę odsłonić swoją prawdziwą twarz.