Świece zapachowe takich marek jak Yankee Candle, Kringle Candle czy Village Candle to niemały wydatek. Ich cena waha się w granicach od czterdziestu do nawet stu kilkudziesięciu złotych zależnie od wielkości. Najłatwiej kupić je w sklepach internetowych. Kiedy jednak w czasie dostawy albo nawet podczas użytkowania słoik świecy ukruszy się albo pęknie, trzeba ratować sytuację, by nie wyrzucać pieniędzy w błoto. Istnieją dwie metody naprawiania świecy:
Pierwszy sposób polega na przetopieniu świecy na woskowe tartaletki, które można potem wykorzystać na specjalnie do tego celu przeznaczonym kominku (podobnym jak ten do olejków eterycznych, ale nieco większym i wyższym, bo woski nie potrzebują tak wysokiej temperatury jak olejki). Metoda ta jest pomocna w przypadku małych świec, gdyż z dużej świecy wyjdzie po prostu zbyt wiele tartaletek (dla przykładu – gotowa tartaletka woskowa marki Yankee Candle ma gramaturę 22g, a duża świeca tej samej marki – 623g, a więc z takiej świecy może powstać niemal 30 tartaletek).
Co będzie nam potrzebne:
- młotek
- ostry nóż
- podkładka lub deska do krojenia
- garnek (najlepiej taki, którego potem nie wykorzystamy już do żywności)
- silikonowe foremki do muffinek
- ewentualnie ręcznik lub ściereczka
Świecę wkładamy na około dobę do zamrażarki, by wosk łatwiej odchodził od ścianek słoika. Po tym czasie owijamy słój ręcznikiem lub ściereczką i uderzamy kilkukrotnie młotkiem, by rozbić szkło. Robimy to ostrożnie, by się nie skaleczyć. Kiedy oczyścimy świecę z resztek szkła, kroimy ją na mniejsze kawałki, by łatwiej się rozpuszczała. Umieszczamy w garnku i podgrzewamy na małym ogniu lub w kąpieli wodnej do całkowitego rozpuszczenia. Wosk przelewamy do silikonowych foremek. Czekamy aż całkowicie ostygnie i stwardnieje. Gotowe tartaletki przekładamy do szczelnych woreczków strunowych.
Drugą metodą jest po prostu przełożenie świecy do nowego słoja.
Czego potrzebujemy:
- młotek
- ostry nóż
- podkładka lub deska do krojenia
- garnek (najlepiej taki, którego potem nie będziemy już używać do żywności
- ewentualnie ręcznik lub ściereczka
- słoik (czysty i suchy, możliwie jak najbardziej zbliżony swoim rozmiarem do oryginalnego, posiadający szczelną zakrętkę lub zatyczkę)
Początkowo postępujemy dokładnie tak samo jak w przypadku pierwszej metody – umieszczamy świecę na około 24h w zamrażarce. Po tym czasie rozbijamy słój (można owinąć słoik ściereczką, by szkło nie odpryskiwało podczas uderzeń młotkiem). Jeśli chcemy osiągnąć lepszy efekt, możemy odkleić etykietkę z oryginalnego słoja i nakleić ją na nowy. Kolejny etap to dopasowanie średnicy świecy, by zmieściła się do słoika. W tym celu ostrym nożem skrawamy boki świecy. Pozostały ze skrawania wosk umieszczamy w garnku i topimy na małym ogniu. Roztopiony wosk wlewamy do słoika – wypełni on przestrzeń między trzonem świecy a ściankami słoika.
Metody te wydają się skomplikowane, jednak w praktyce wszystko przebiega łatwo i szybko. Nie potrzeba żadnych szczególnych umiejętności, by naprawić rozbitą świecę.
Warto pamiętać jednak o tym, by robić to z daleka od dzieci i zwierząt. Przydatne może okazać się także zabezpieczenie oczu przed odpryskującym szkłem (zwykłe okulary wystarczą) i założenie rękawiczek ochronnych, by nie pokaleczyć dłoni. Po rozbiciu słoika warto odkurzyć pokój z ewentualnych resztek szkła. Wszystkie opisane powyżej czynności przeprowadzać należy w dobrze wentylowanych pomieszczeniach (najlepiej przy otwartym oknie lub na świeżym powietrzu), gdyż wosk wydziela silny zapach.
Powodzenia!