Jak łatwo kogoś obwinić. Najczęściej to Kowalski zawinił, przecież ja zawsze jestem w porządku. Nic złego nikomu nie robię, i proszę się mnie nie czepiać!

Data dodania: 2014-04-04

Wyświetleń: 1185

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 1

Głosy ujemne: 0

FELIETON

1 Ocena

Licencja: Copyright - zastrzeżona

Czy­tając ar­ty­kuły w pra­sie, na­suwa się jed­noznaczny wniosek że win­ny jest naj­częściej Ko­wal­ski a nie No­wak. Kiedy spy­tamy No­waka czy to jest praw­da, po pier­wsze zde­cydo­wanie zap­rzeczy i ob­wi­ni Grze­laka. Oczy­wiście Grze­lak „od­bi­je piłeczkę” w kierun­ku Ma­linow­skiego. Czy­li tak nap­rawdę nie ma wi­nowaj­cy. Ale spróbuj­my go odnaleźć, a jest to możli­we. Otóż tak nap­rawdę każdy człowiek jest niedos­ko­nały i ma skłon­ność do zgub­nych zacho­wań i przyz­wycza­jeń jak nieu­czci­wości, kłam­stwa, kradzieży, pi­jaństwa, niewier­ności wo­bec par­tne­ra małżeńskiego, ha­zar­du, roz­pusty itd,itd. Oczy­wiście nie ule­ga wątpli­wości że te zacho­wania czy zwycza­je, wpro­wadzają „zamęt” w re­lac­jach między­ludzkich. Jak ro­zumu­je prze­ciętny po­lak? Naj­częściej tak; ,,Ja ni­kogo nie za­biłem!' Czy­li da­je jas­no do zro­zumienia, żeby win­nych szu­kać gdzie in­dziej, a nie cze­piać się je­go oso­by. Na szczęście jeszcze dzi­siaj za­bicie człowieka uchodzi za czyn zły i potępiany. Na­tomiast większość czynów ta­kich jak ha­zard, ho­mosek­sualizm, tzw. związki par­tner­skie, ,,drob­ne oszus­twa czy kradzieże”, po­nieważ trze­ba ja­koś przeżyć, uchodzą za nor­malne i to­lero­wane. Może różni­ca jest ta­ka, że urzędnik przywłaszczył so­bie mi­liony- a ro­bot­nik ty­siące. Jeżeli przez 10 czy 15 lat wy­nosi śrub­ki z fir­my, to nic się nie sta­nie po­nieważ ,,złodzieje” w rządzie mi­liar­dy kradną. I tak to działa! I już ma­my wi­nowajcę, każdy z ludzi jest nim w ja­kimś stop­niu. Dlacze­go? Po­nieważ większość ludzi na ziemi jest bar­dziej zain­te­reso­wana szu­kaniem korzyści dla siebie, niż pra­cowa­niem nad sobą w ce­lu wyz­by­cia się des­truk­cyjnych przyz­wycza­jeń i zacho­wań. Mam na myśli wszys­tkie gru­py społeczne. Chodzi o to, że nie ob­wi­niam Ko­wal­skiego, ale oso­biście i nie pod przy­musem wyz­by­wam się wszys­tkiego co jest szkod­li­we dla mo­jej rodzi­ny i społeczeństwa. Naj­pierw zad­bam o ,,swój ogród' , a nie będę prze­sad­nie in­te­reso­wał się czyjąś włas­nością. Na­pew­no świata nie nap­ra­wię, ale przez to nie trwo­nię cza­su i w znacznym stop­niu po­mogę so­bie.

Licencja: Copyright - zastrzeżona
1 Ocena