Moim zdaniem poszukiwanie „Wielkiej Piątki Afryki” na safari w Parku Krugera nie daje aż takiej satysfakcji jak spotkanie, mniejszch, bardziej unikalnych zwierząt. Te ogromne zwierzęta widoczne są z daleka, w dodatku, przyzwyczajone są widoku ludzi. Postanowiłem rozpocząć poszukiwania zwierząt, o których wiemy że istnieją, ale niewielu może pochwalić się że je spotkali.
Podczas wycieczek do parków i rezerwatów RPA zawsze organizowałem dodatkowe wyjazdy w poszukiwaniu „Niemożliwych Pięć”, czyli pięciu najbardziej nieuchwytnych zwierząt w RPA. Mianem „Niemożliwych Pięciu” nazywa się lamparta przylądkowego, riverine rabbit (Bunolagus monticularis), białego lwa, mrównika i pangolina (łuskowiec). Być może najtrudniejszy do spotkania jest Bunolagus monticularis. Odkryty dopiero w 1903 roku w Karru, w Republice Południowej Afryki. Od 1979 roku nikt nie pochwalił się spotkaniem z tym pustynnym zającem. Dopiero w roku 1989 odkryto go ponownie. Uważany za najbardziej zagrożone zwierzę świata, na wolności żyje ich około 200. Bardzo ostrożnym, przez co trudnym do spotkania jest łuskowiec (pangolin). Oto w jaki sposób możecie zobaczyć pangolina.
W pobliżu Upington w RPA jest duża nawet jak na warunki RPA farma myśliwska o nazwie Kalahari Oryx, gdzie Darren Pietersen - młody naukowiec prowadzi badania nad łuskowcami. Ojciec Darrena jest zarządcą farmy Kalahari Oryx, co ułatwia prowadzenie badań.
Sześć łuskowców na terenie farmy wyposażonych jest w nadajniki, przez co jest stosunkowo łatwo spotkać je w czasie nocnego safari. Po drodze Darren opowiedział nam o pionierskich badaniach nad łuskowcami przeprowadzonymi przez Jonathana Swart na terenie dzisiejszej Prowincji Mpumalanga w 1990. Darren porównuje wyniki tych badań ze swoimi własnymi obserwacjami. Tutejsze, pustynne łuskowce są średnio jedną trzecią mniejsze niż te badane przez Swarta. Zdołały się one dostosować do trudnych warunków pustynnych. Na Kalahari polują one podczas dnia okresie zimowym, co różni je od ich kuzynów z Parku Krugera.
Darren uważa że na farmie żyje około 60 pangolinów, kilka z nich zostało zabitych przez elektryczne ogrodzenie. Poza ludźmi, elektryczne płoty stanowią realne zagrożenie dla łuskowców. Kiedy dostają szoku automatycznie rolują się, często wokół przewodu pod napięciem, co szybko je zabija. Darren powiedział, że eksperymentował z ogrodzeniem, pozwalającym na swobodnie poruszanie się łuskowców.
Zatrzymaliśmy się kilka razy na grzbietach wydm, by sprawdzić przyrządy nawigacyjne. Kiedy złapał mocny sygnał, poszliśmy dalej pieszo. Doszliśmy do nory i Darren wskazał na antenę na ziemi. Łuskowiec był, tuż pod naszymi stopami. „Bardzo dziwne”, powiedział Darren. „Godzina 22.00 a pangoliny jeszcze śpią”.
Udaliśmy się do innej nory, potem do trzeciej. Wszystkie łuskowce spokojnie spały w swoich norach. Wróciliśmy po północy, aby znaleźć wszystkie z nich nadal w swoich norkach. Darren wyglądał na zmieszanego. „To bardzo dziwne. Może słyszały o twoim przyjeździe”. Wróciliśmy tutaj następnej nocy. Znów nasze pangoliny spały sobie pod ziemią. Prawie straciłem nadzieję, kiedy doszliśmy do ostatniej nory. Darren skierował promień latarki na kępę trawy, gdzie zobaczyliśmy pangolina.
Jak prehistorycznych rycerz, szedł spokojnie ścieżką, wydając skrobiący dźwięk wywoływany ocierającymi się łuskami. Był to dorosły osobnik, cicho mruczał, chyba żeby nas odstraszyć, prawie jak słoń. Byłem bardzo szczęśliwy. Zobaczyłem jedno z najbardziej unikalnych zwierząt w RPA.